Próbuję zrozumieć to określenie.Wzięło się od tańca, ale lambadę tańczono na początku lat 90 zeszłego wieku, a "lambadziarę" widzę w necie od jakichś kilku lat. Często zestawiane z bezdzietnością, często używane w opozycji do "madek".

Co to określenie dokładnie znaczy, słowniki internetowe są niedokładne. Czy to określenie pejoratywne? Spotkałem dziewczyny które w netach tak się określały, na ile ironicznie? A może któraś z bojowniczek się identyfikuje jako lambadziara lub tak ją identyfikują inni? Niech się wypowie, czy jest z tego dumna, czy to określenie takie jak na przykład "polaczek"- ja się mogę tak nazwać, ale cudzoziemiec który wobec mnie go użyje dostanie w zęby?

Ile lambadziar jest na HaPe?

:Fiol78
Musiałam się zagłębić w necie, znalazłam to:
"Lambadziara. Obraźliwe określenie kobiety spędzającej większość czasu w dyskotekach oraz w solarium, gustującej w różowych, skąpych strojach, prymitywnej muzyce (disco,dance itp)."

Różowa landrynka inaczej

Hmm... No to nie jestem, aczkolwiek czasami róż lubię.

Ile jest tutaj? Nie wiem.

:fiol78 ale temat zarzuciłeś
Znalazłam jeszcze to:
"lambadziara to inaczej dziwka, tirówka, kurwa, kurtyzana, lachociąg, wywłoka, zdzira, szmata, lafirynda, nierządnica, ladacznica" gość na jakimś forum.

Analiza z każdej strony.

Ostatnio obdarzono mnie komplementem "bezdzietna lambadziara". Po prawdzie jestem wtórną bezdzietną lambadziarą, ale moja córka się usmiała)))

:ami56
No ale w tym samym słowniku mamy tez to:

"Nienacechowane emocjonalnie określenie kobiety/dziewczyny, która ma gdzieś konwenanse społeczne, z góry przyjęte zasady i wymogi.
Żyje swoim życiem najprawdopodobniej z lambadziarzem."

Przecież te definicje wzajemnie się wykluczają! A z określeniem "lambadziarz" się w ogóle nie spotkałem.

:fiol78 też nie. Pierwsze słyszę.
Świat idzie do przodu.

No to już mamy nonkonformistkę i outsiderkę, a może też anarchistkę.
Antysocial.

Ewolucja definicji.

:ami56 analiza - slowo klucz

:gibss a kto to ta Iza? Fajna jakaś czy rutyna

:servin niezle kupy robi na klate. Kolega opowiadal

Słyszałem ze dwadzieścia lat temu, ale "labadziara", albo ewoluowało, albo ktoś wtedy coś źle usłyszał, tak czy inaczej nic nowego

:gibss Zebys Ty byl chociaz tak zabawny jak kupa na klacie...

:gibss że niby co? Kto pierwszy rzuci kloca...?
Tak analitycznie...


:servin

:ami56 tak analitycznie w tym wyrazie powinno byc dodatkowe L

A to nie leży gdzieś w okolicy angielskiego "Bimbo"?

Ja najwyraźniej nie ogarniam tematu, jak się zostaje wtórną bezdzietną lambadziarą?

:demoneq Topi dzieciaka albo oddaje do okna życia a sama idzie w balety, czego tu nie rozumieć?

:demoneq dzieci dorośleją i się wyprowadzają ))))

Ja jestem bezdzietną lambadziarą.
Nie żebym sama o sobie tak myślała, nazwano mnie tak.

pewnie tez jestem, aczkolwiek mam to gdzieś

W pseckolu tańczyliśmy La Ba Da małego wal czy ka

Bezdzietna lambadziara czasami jest używana w środowisku madkowym w zestawieniu z bezbłodnicą, gdy na pytanie "A MASZ DZIECI?!" odpowiemy przecząco

Ale to nie są lambadziary, to są wyrodne matki. A jak jeszcze karmią mm, to już w ogóle lepiej by dla dziecka było, gdyby je wyskrobały.

Nieeee. Cycem to jest KP. Mm to mleko modyfikowane

zawsze myślałam, że lambadziara to coś jak blachara, ale gorzej, bo nie zna sie na samochodach

:discordia a blachary sie znajo?

:gibss na blachach się znają

no chyba muszą, żeby wiedzieć, na kogo polecieć? przynajmniej ceny znają
nie wiem, nie znam sie