Sam się naciąłem w Biedrze na taki numer, i od tamtej pory sprawdzam paragon. Na szczęście pod nosem mam Stokrotkę, gdzie jest taniej, więc niech się bierda piętroli.

Stowarzyszenie „Stop Wyzyskowi – Biedronka” przesłało do bydgoskiej delegatury UOKiK „stanowisko w sprawie uwidaczniania w sklepach sieci niższych cen przy produkcie, a następnie naliczania wyższych cen w kasie”. Zdaniem stowarzyszenia, praktyka "jest prawdopodobnie elementem strategii maksymalizacji zysku, świadomie realizowanej przez zarząd JMP".



https://www.wiadomoscihandlowe.pl/artykuly/mocne-zarzuty-pod-adresem-biedronki-stowarzyszenie-stop-wyzyskowi-pisze-do-uokik,58657

To chyba stare juz. Raz w zyciu bylem w biedronce 20 lat temu i po ujrzeniu splesnialych bulek zapakowanych w folie na polce, stwierdzilem ze dziekuje. To nie dla mnie.

Sprawa w sumie wałkowana już od paru lat. Nie lubię ich sklepów, i unikam jak mogę. Jakoś nie widzę różnicy w cenach (czasem te same produkty mają niewiele wyższą ceną w innych sklepach za opakowania większej objętości), za to widzę różnicę w czystości i świeżości produktów.

:gibss Biedra 20 lat temu i dzisiaj to dwa różne sklepy, maja fajny wybór win. Tym co mnie teraz zniechęca do wizyt w Biedrze jest głownie panujący tam tłok, dostaję klaustrofobii przez te wąskie alejki załadowane towarem.

:Kaflowy
W Stokrotce taniej? Chyba cię powaliło. Stokrotka koło mnie to jeden z najdroższych sklepów w okolicy.
A w Biedrze ja jakoś nie trafiałem na rozjechane ceny, chyba, że w winach, ale tam od zawsze w etykietach był taki misz-masz, że po prostu wina sprawdzam w sprawdzarce przed zakupem.

Biedra, to jedna z tych firm, która wydaje się jak na razie wyciągać wnioski. Tak czy owak, wchodząc do tego typu sanktuariów, zaufanie zostawiam przy wiacie z koszykami. Wszędzie da się natknąć się na nieuczciwe praktyki, a januszowanie w handlu nie jest żadnym odkryciem.

Tym co mnie irytuje w Biedrze, jest kombinowanie z cenami wielopaków, żonglowanie pracownikami czego skutkiem jest obsadzenie "dwóch" kas przy pełnym sklepie klientów. Nierzadki brak zgodności ceny półkowej z tą na rachunku i sukcesywne zmniejszanie gramatury opakowanych towarów przy zachowaniu lub zwiększeniu ceny. Ostatnie, nie tylko w biedrze, bo to jakaś ogólnodyskontowa tendencja. Doskonale rozumiem, że czasami towar z uzasadnionych powodów drożeje, ale nie uważam aby był to wystarczający motyw do próby robienia z klienta idioty. Na koniec z minusów, zbyt mała ilość krajowych warzyw, które są znacznie lepszej jakości od tych ściąganych z różnych dziur Świata po taniości.

Z plusów. Niezły wybór, przyzwoita jakość. Zauważyłem tendencję do nieprzepakowywania lodówek, co mam nadzieję przekłada się na mniejsze marnowanie żarcia i świeższy produkt.

Ideał. Przy każdej Biedronce powinien stać Lidl, bo się fajnie cenowo tną i asortymentowo ścigają.

:poradnia
https://www.google.com/maps/@51.2133407,22.5488964,3a,75y,83.82h,90t/data=!3m6!1e1!3m4!1srfHY74oZ_BmMMdcKH4STwA!2e0!7i13312!8i6656

No dobra, a jakbyście zwrócili na różnicę w cenie od razu przy kasie, to domagalibyście się sprzedaży po cenie, która widniała na półce?

Ja za każdym razem się denerwuję, że zapominam sprawdzać od razu. Chociaż raz chciałabym sprawdzić czy faktycznie sklepy stosują się do obowiązku sprzedaży po cenie, która widnieje na metce.

:pies_kaflowy ...wiem o istnieniu takich dyskontowych lęgowisk, widywałem i sam mam takie niedaleko. Miałem na myśli regułę układu.

:kaab kilka razy zdarzyło mi się upomnieć o cenę z półki, zawsze taką reklamacje uznawano.

Biedronka wali dużą czcionką cenę a zaraz pod spodem jest małym drukiem, że to przy zakupie 2 produktów lub więcej. I tez małym drukiem podawana cena regularna przy zakupie jednego produktu.

zawsze, w każdym sklepie sprawdzam paragon od razu po zakupach. W każdym, bez wyjątku, zdarzało się, że ceny się różniły. W co ciekawszych - jak kupujesz takie np pierogi na wagę, całe opakowanie, to na opakowaniu jest podana waga netto. A niektórzy agenci co robią? Kładą pierogi na wagę i nabijają cenę za wagę brutto

A jeszcze później się awanturują jak im mówię, że chyba se ze mnie jaja robią. A pierogi mają naprawdę dobre, bo to z okolicznej manufakturki


P.S. Ciekawostka jest taka, że jak się nie bierze całego opakowania, tylko na wagę, to... rozcinają opakowanie i ważą same pierogi...

Biedra jako chyba jedyna nie ma tych wiszących skanerow cen czy jak to się tam zwie. Samo to daje do myślenia

:discordia wiszących, w sensie na sznurku, lince, przewodzie, nie widziałem, ale takie przymocowane do ściany albo słupka mają.

:poradnia Dobrze schowane zazwyczaj.

Te biedry, gdzie bywam, nie mają. W przeciwieństwie do lidla czy auchan. Zawsze szukam, bo po paru nacinkach z cenami nie wierzę jak psom. Pozdro kaflowy

Nie wiem, jak to. Nie ma i już

madzialena82 , może u Dis jest małopowierzchniowa

U mnie niby są, ale i tak zazwyczaj są popsute. (w Lidlu natomiast nawet popsutych nie ma)

Za pewne nieprawidłowości lepiej zapłacić karę przy ewentualnej kontroli, niż narażać się na niepotrzebne straty wkładając klientom narzędzie do weryfikacji cen Pewnie i tak wychodzą na plus

:pies_kaflowy bez przesady, na bank nie są tak pochowane jak skrytki w grach terenowych.

Pro Tip: Gdy nie możesz w Biedronce znaleźć skanera produktów, zapytaj Człowieka Biedronkę. Wiadomo, interpersonalne kontakty z obcymi ludźmi w realu są dla przegrywów, ale potrafią sporo ułatwić.

to że coś być powinno, nie oznacza że bedzie. w końcu mieszkamy w Polsce. biedronka jest mała, nie wiem, czy ma to jakieś znaczenie. skanera nie ma. wiem, bo pytałam. bylo to z pół roku temu. nie wiem, jak jest teraz.

Zakupy zwykle robimy razem z moją kobitą, ja pakuję, ona patrzy na wyświetlacz. Jak cena jest zawyżona choćby o złotówkę, to nie ma przebacz, niech kierownik zap#$la z magicznym kluczykiem do wycofywania transakcji. W biedronce zbyt często się to zdarza, żebym uznał to za przypadek. A kiedyś lubiłem ten sklep, z 10 lat temu mieli naprawdę niezły standard, a lidlów jeszcze tyle nie było.

W lidlu takie akcje trafiają się rzadko.

Rzadko chodzę do biedry, jak już to na szybkie zakupy 2-3 produktów. I często mają bałagan z cenami, zawsze trzeba sprawdzić. Raz mnie chcieli na kawie oszwabić i policzyli 20zł zamiast 15. Oddali tego piątaka a później zmienili cenę na półce

:discordia ...nieźle! W pierwszym komentarzu twierdziłaś dosyć kategorycznie, że w Biedrach nie ma skanerów. Kilka wpisów niżej tłumaczyłaś, że chodziło ci o te Biedry, w który robisz zakupy, by w rezultacie stwierdzić, że w zasadzie nie sprawdzałaś tego od pół roku. Brawo Ty!

jakieś różnice 30-40 groszy zdarzają się wszędzie. biedronka mi podpadła, kiedy zrobiła mnie na dżemie. różnica wynosiła 4 zeta. od tamtej pory sprawdzam wszystko. a nawet niechby to było tylko 30 gr. jak złapie sie na to więcej ludzi, to zawsze uzbiera sie okrągła sumka.

kilka lat temu Simply usiłowało mnie wydymać na chusteczkach higienicznych
dziesięciopak kosztował, dajmy na to, 3 zeta. za to przy kasie nabijali 3 złote, ale za każdą pojedyńczą paczuszke, czyli wychodziło 30 zeta za całość przy większych zakupach, pewnie bym nie zwróciła uwagi. i pewnie wiele osób tak sie właśnie nacięło. najlepsze, że to nie był jednorazowy błąd. w ciągu następnych kilku miesięcy zdarzalo sie za każdym razem. więc zawsze pilnowałam, a kasjerkai za każdym mówiła "ojej, rzeczywiście"
przez tyle czasu biedactwa nie dały rady tego skorygować

chryste. poradnia, chyba normalne, że generalizujemy i wyciągamy wnioski na podstawie własnych doświadczeń. nie było tam, gdzie robie zakupy, zatem doszłam do wniosku, że nie ma w tej sieci. nie obchodzi mnie, że biedra w centrum ma czytnik. moja nie ma. i nie miala przez ponad 2 lata, kiedy robiłam tam zakupy. w końcu przstałam tam chodzić.

Pamiętam akcję ważenia mięsa, gdzie 500g mielonego miało i nawet 3 na początku

:discordia rzecz w tym, że nie w centrum, ale i zdecydowanie poza, a nawet na podmiejskich "wichurach", i uwaga, w innych województwach zdarzało mi się z czytnika korzystać. Na ich awarię kilka razy się załapałem, ale na brak, nigdy. Do czego zmierzam. Mimo niezwykłego, jak się okazuje szczęścia, w porównaniu z twoim "pechem", ciężko było by mi było kategorycznie stwierdzać, że we wszystkich biedrach są takie czytniki.

a poradnia napisał "było by"
to tak, żeby wszyscy wiedzieli, zanim wyedytujesz

:discordia zgrabowałem skrina, więc się tera nie wyprze jakby coś

:discordia a właśnie, że nie wyedytuję. Będę patrzył i się chlastał!