I co w tym dziwnego? Ja mam teraz na głowie remont knajpy po pożarze. Mam JUŻ rozkładać instalację, a jeszcze nikt nie wie, jaka będzie nowa aranżacja, a w związku z tym, ile punktów świetlnych i gdzie, czy chcą gniazda na salach, jakie podświetlenie, itd... No nic nie wiedzą, ale już mam robić. Bo przestój knajpy kosztuje... Tzw "projektantka wnętrz" ma takie pomysły, że aż się boję je realizować - np toaletę o wymiarach 1.8 x 3.6 metra z dwiema ścianami w starej cegle chce ona wykafelkować na czarno i w całym pomieszczeniu ma być aż jeden punkt świetlny z ciepłym światłem i świecąca rama wokół lustra. Jasno będzie mniej więcej, jak w komórce na węgiel. W męskiej toalecie rozplanowała układ tak, że na środku ściany dała pisuar, po jego prawej stronie umywalkę, a suszarkę do rąk po lewej stronie pisuaru. Ot, trzeba będzie chodzić po łazience. Jak próbowałem jej wyjaśnić, jak to nie będzie funkcjonować, to fuknęła, że mam je nie wchodzić w kompetencje...Co śmieszne, to najbardziej w pożarze spaliła się instalacja p.poż
Do tego spaliło się częściowo sterowanie centralą wentylacyjną, system alarmowy i w ogóle ech... Przyjechali "profesjonaliści" od alarmu i jedyne, co potrafili zaoferować, to montaż nowego systemu dla całego obiektu. A jak kolega ich spytał, czy jeżeli będzie wymiana, to ilu żyłowy przewód puścić między centralą, a manipulatorami, to nie potrafili odpowiedzieć. A stary system, to jakaś radosna twórczość. W tej chwili manipulator w piwnicy zgłasza naruszenie strefy, kiedy ktoś chodzi... na czwartym piętrze. Generalnie szykuje mi się fajna zabawa.
Na drugiej budowie zainstalowałem zgodnie z dokumentacją skrzynki licznikowe na liczniki jednofazowe. W trakcie jednak plany uległy modyfikacji i poszły trzy fazy (na kuchenki elektryczne). Dziś przyszedł człowiek montować liczniki abonenckie i zonk, bo on do skrzynek 1F nie zamontuje liczników 3F, bo się na szerokość nie zmieszczą. I czeka mnie kucie nowych ścian, demolka rozdzielnicy i jej montaż od nowa.
Na innej budowie dostałem "plany" budynku, które różniły się od jego realnych wymiarów o jakieś pół metra, na dokumentacji elektrycznej nie było zaznaczonych ścian, tylko na dużej kartce były zaznaczone w próżni punkty elektryczne, jakiegokolwiek układu obwodów i zabezpieczeń brak. Wartości przyłączy podane w absurdalny sposób, np na kotłownię z trzyfazowym bojlerem było przyznane 0.7 kW w jednej fazie. Na moje wytykanie błędów zleceniodawca powiedział - to nie patrz na papier, rób tak, żeby było dobrze. W sąsiednim budynku inna brygada "elektryków" położyła zasilanie do kinkietów antenowym przewodem koncentrycznym.
Generalnie jest wesoło. Profesjonaliści, wszędzie profesjonaliści
:maciej1988 to nawet nie kilka A, ale chodzi o spadki napięcia na tak cienkich przewodach zasilających. Trzeba było widzieć oczy człowieka, któremu tłumaczyłem, że przy większej długości taśmy najlepiej połączyć dodatkowo jej końce w pętle, a nawet zasilanie puścić w kilka miejsc, żeby uniknąć spadku jasności. No, ale po co? Przecież to tylko 12V...