ŁAŹNIA AMERYKAŃSKA.
We Lwowie rozpoczęty działalność amerykańskie łaźnie ludowe. Co pół godziny może się bezpłatnie wykąpać 40 mężczyzn.
Szczęśliwe miasto. Miasto, w którem wkrótce wszyscy, mężowie będą nad śnieg wybieleni i do tego bezpłatnie.
W dodatku łaźnia taka może działać zachęcająca nie tylko na biedaków w kierunku zmywania swej powłoki, lecz także i na wybitniejsze jednostki, które bez dobrego i umoralniającego przykładu nie nabrały dotąd ochoty do spłukania brudów, w jakie zaszargały się na dobre.
Amerykańska łaźnia rozbija namioty n. p. na wielkim placu, gdzie znajduje się wiele instytucyi, wiele zakładów przeróżnego rodzaju, do których dążą różni aferzyści o niezbyt czystych rękach.
I widzi taki przechodzący jegomość rzecz niezwykłą.
Jednem wejściem wchodzą do łaźni ludzie brudni, jak szatan, drugimi drzwiami wychodzą już czyści, istne anioły.
Aferzysta staje zawstydzony, bije się w piersi i zawraca do domu, postanawiając już nigdy więcej łapek sobie nie plugawić.
Gdyby teraz zjawił się Savanarola i wzywał głosem wielkim:
„Grzesznicy, myjcie swoje brudne rączki!” nietylko niktby go nie posłuchał, lecz na pewno odesłanoby go do Kobierzyna.
A tak łaźnia amerykańska więcej może będzie przemawiać do uczucia nowoczesnych grzeszników, niż to dawniej czynił ponury, choć złotousty kaznodzieja.
Całe szczęście, że łaźnia nie ograniczy swej błogosławionej działalności do Lwowa, lecz odbędzie jazdę okrężną po naszych miastach i miasteczkach.
Łaźnio czarodziejska! Przybywaj prędko do Krakowa, gdyż jesteś tutaj więcej potrzebną, niż gdzieindziej.
Rybałt.
Ilustrowany Kuryer Codzienny, 30-10-1919
Z BOGUMINA DWORCA. (ŁAJDACTWO CZESKIE.)
Niedawno podrzucili tutaj na dworcu kolejowym Czesi umyślnie rozprute worki, napełnione czerwonemi jednokoronówkami, tak, iż każdy, co chciał i ile chciał, mógł sobie ich nabrać. Cel: zawledz je do Galicyi i powiększyć dług Polski.
Najwyższy czas, by i w Galicyi wycofano z obiegu te śmieci.
Gwiazdka Cieszyńska, 30-10-1919
100lattemu.pl
