Niedawno był tutaj Grand Canyon, to teraz malutki kanion - na zasadzie, że małe też może być piękne

Kanionik znajduje się na południu Utah. Nie ma nazwy, nawet nie wiem, czy bym do niego trafił - znalazło się go przypadkowo w stadzie innych

https://www.youtube.com/watch?v=9mw4JpYqUBI


Jak już się dojedzie to trzeba zaparkować.




Najlepiej właśnie w cieniu - temperatura wynosiła 103 F, to jakieś 40 C





Żonie miejsce parkowania niezbyt się podobało - pewnie dlatego, że to w sumie jej samochodzik





Zapproponowałem to, ale zostało na poprzednim




A później zabraliśmy wodę, i poszliśmy połazić. Teraz to się chyba trekking nazywa





































W kanioniku dużo było takich struktur, takich naturalnych rzeźb.




Jedno takie dzieło przyjechało do domu




To by było wszystko na dzisiaj

Fajno! A te struktury.... Ach!

Wygląda jak typowe osiedle w barbalandach

Madzia, to jest lajcik, a sandałki "terenowe"
W autku jest zawsze zestaw butów

No kurła, a ja myślałem że do jazdy po mieście

Trzeba było ten większy do domu zabrać. Co to go zwalić próbowałeś.

Pewnie swojego samochodu bys pod tym wielkim kamjeniem nie postawil?

Madzia82, to nie jest taki "zwykły" sandałek. Na lajciki spokojnie wystarcza... zwłaszcza w upały




:hubbabubba , taki był plan, ale nie dałem rady :/


:somsiad, chyba raczej nie

Nice

Kurna. Dobrze, że transferu zapachów nie ma

:hubbabubba, po wszystkim sandałki lądują w pralce... nie prałeś nigdy butów ? .... ooops

zialena82 , tomasz nie jest lekkomyślny tylko doświadczony - w Nepalu na trekkingu w niższych partiach, gdzie i tak wrażeń wystarczy, żeby człowiek poczuł się niepewnie bez raków, miejscowi popylają w japonkach

Małe jest cudne

Jak w labiryncie.

Ładnie tam. No i ani grama wody tam nie widać.