TAJEMNICA TRAGICZNEJ NOCY W MAYERLINGU.

Rewelacye Luizy Toskańskiej.

Słynna Luiza Toskańska, która, znudziwszy się chłodną, ceremonialną i wrogą jej wybujałemu temperamentowi atmosferą saskiego dworu, uciekła w roku 1902 z nauczycielem swych dzieci, Belgijczykiem Giron'enz, wydała obecnie swe pamiętniki p. t. „Droga mego życia”.

Autorka tej senzacyjnej książki, późniejsza hrabina Montegnoso, usprawiedliwia w niej swój skandaliczny, ryzykowny krok, malując posiloną, pełną intryg, atmosferą dworu saskiego i w interesujący sposób opisuje tragedye rodziny Habsburgów, między innemi tragedyę w Mayerlingu, której ofiarą padł arcyksiążę Rudolf.

Luiza Toskańska twierdzi, te detale tej nocy przerażającej zna z opowiadań swego ojca, wielkiego księcia Ferdynanda Toskańskiego, któremu zdał relacyę kamerdyner arcyksięcia Rudolfa i leśnik z Mayerlingu.

Z opowiadań tych wynika, że Rudolfa, który podczas ostatniej w swoim życiu uczty zakomunikował pięknej baronównie Vetsera, iż widywać się więcej nie mogą, uderzyła w głową butelką od wina szampańskiego ta baronówna, oszalała z rozpaczy i napół pijana. Współbiesiadnicy, widząc roztrzaskaną czaszkę arcyksięcia, rzucili się ku baronównie i położyli ją trupem wystrzałami z rewolwerów.

Leśnik, który zdumiony głuchą ciszą panującą w pałacyku, wszedł nazajutrz do sali bilardowej, wśród nieopisanego nieładu dostrzegł skrwawiona zwłoki pianej, młodej, zestrzelonej kobiety. Kiedy przejęty zgrozą wbiegł do sypialni arcyksięcia, zobaczył go leżącego na łóżku w agonii. U wezgłowia jego czuwał kamerdyner, który gestem nakazał mu milczenie i wskazując na arcyksięcia, szepnął; „umiera”!.

Tak według twierdzenia Luizy Toskańskiej, przedstawia się tajemnica straszliwej nocy w Mayerlingu, dokoła której krąży tyle posępnych legend związanych z miłością i śmiercią pary tragicznych kochanków.

Ilustrowany Kuryer Codzienny, 23-10-1919

NAPAŚĆ.

Józef Miłek, dezerter z wojska polskiego, mający nieokreślone bliżej pretensje do Marianny Kucharczyk, pracującej we dworze Miłocin, w ominie Wojciechów, napadł na nią w d. 20 b.m. pobił kijem i w końcu strzelił do niej z rewolweru. Strzał chybił.
Policja poszukuje napastnika.

Ziemia Lubelska, 23-10-1919

100lattemu.pl