No nie do końca.
Po pierwsze - skończą się ustawy przegłosowywane w nocy, prawda - ale:
... po drugie - Senat MUSI zatwierdzić chociażby rzecznika praw obywatelskich (a Bodnar im stoi od dawna ością w gardle), tak samo prezesa NIK (halo, Banaś poleci - czy nie poleci?), czy też część członków (o ile pamiętam dobrze) KNF. Do tego marszałek senatu to trzecia osoba w państwie.
Będą im przeciągali to raz, nie będzie efektu zaskoczenia to dwa i nie będzie jazdy na pełnej k. to trzy.
To już coś.