"Nie rozumiem was. Po co mam z mężem pracować jeśli Państwo daje nam pieniądze. Mamy po 500+ na 4 dzieci. Miasto nam płaci za mieszkanie. Z caritas mamy jedzenie. Ja nie pracuje i mąż też więc mamy socjal na siebie a mąż ma jeszcze rentę bo ma problemy z alkoholem. Z mopsu też nam dają. Więc po co mi piszecie ze mam iść do pracy. Mamy prawie 7 tyś zł dla siebie bo ubrania też nam dają z Alberta. Jedynie co to za wakacje sami płacimy sobie bo dzieci z mopsu mają kolonie".

https://magazyn.wp.pl/artykul/te-pieniadze-nam-sie-po-prostu-naleza

"mąż ma jeszcze rentę bo ma problemy z alkoholem", serio jak ktoś jest alkopatusem to mu jeszcze kasę dają? To już wiem skąd alkopatusy spod sklepiku mają szmal..

Zbulwersowałem się, a teraz się zbieram i idę na wykłady na uczelnie, za kasę własną.

:maciek_cherokee

Cii, to choroba jest. Nie wiesz to się nie wypowiadaj

Moi sąsiedzi mieli więcej kasy z socjału niż moi rodzice z etatowej pracy i to pod koniec XXwieku. A przy tym inna sąsiadka honorowo przymierała z głodu na jakiejś dennej emeryturze.
Patola na bezczela zawsze się utrzyma z naszej kasy.

:maciek_cherokee teraz się obudziłeś?

Widziałem na jednym plakacie hasło

Pozbedziemy się patologii i dewiacji. Ì to nie bylo u pozostałych partii.

Żal dupę ściska, bo pić nie możesz.

Student, abstynent i jeszcze czytać musi 1000 stron. Nie dziwię się ze pękł

kiedyś, jak mieszkałem w Łodzi, to też w bloku miałem takich. Szłem do pracy na 7 (bo blisko miałem, naprawdę ), a ci już stali pod... Kacusiem i walili browary. Wracałem - dalej stali pod sklepem i walili browary. Wieczorami przenosili się na pobliski skwerek i najpierw walili wódę, a jak zamknęli okoliczne sklepy - jakiś bimber albo uj wie co.

Dzień w dzień. Skąd mieli na to pinionszki?? I na mieszkanie i ubrania, bo:
a) mieszkałem tam 10 lat i oni cały czas byli, więc płacić coś musieli
b) codziennie rano mieli czyste, przynajmniej z wyglądu, ubrania

:krzycz22 renta mamy