A propos ciszy wyborczej, to tylko przypomina się ten stareńki kawał z PRL-u czy tam ZSRR, jak to jego bohater rozrzucał na mieście czyste kartki jako ulotki. Milicja oczywiście dopadła gościa, pozbierała te kartki, stwierdziła że są czyste, pytają gościa co on tak właściwie robi, a on na to "Po co tu cokolwiek pisać, przecież i tak wszystko wiadomo."