A może trochę hazardu?
Ja obstawiam, że nic dziwnego nie odjebią. O wynik wyborów nie mają się co martwić. Mogą tylko stracić większość i nie rządzić już samodzielnie - to jedyna rzecz o jaką mogą się obawiać. Ostatnie posiedzenie sejmu to podsumowania - a po co tu podsumowywać jak się nigdzie nie wynoszą?
Obstawiam, że chodzi tylko o dwa wystąpienia: prezes Sądu Najwyższego i przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa, które ujowo będą wyglądać przed wyborami (afera Piebiaka) i dlatego przerwą przed ich wystąpieniem, by spokojnie dokończyć po wyborach. Po czym wyśmieją opozycję.