Każdemu może się zdarzyć, idziesz na spotkanie z eleganckim francuzem, który przychodzi uczesany, z czystymi pazurami, w idealnie skrojonym garniaku, świetnie dobranych dodatkach, idealnie czystych butach, a ty masz krawat do jaj.
Jewnij buta na stół, nikt nie zauważy krawata.




Źródło: reuters

https://www.youtube.com/watch?v=Kvx4U1AY-Qs

Jednak nie...

"Z bulem approved this..."

~ Bronisław "Shogun" Komorowski

:brtk najciekawsze jest to, że on takie rzeczy robi specjalnie.

Walczy o lepsze warunki Brexitu pokazując swoją siłę i nonszalancje. Przecież oni sobie dadzą radę...
Po tym jak Tusk odpowiedział, że o żadnych zmianach w sprawie backstopu nie ma mowy, kongres USA (w sumie popierający brexit i osłabienie UE) powiedział "tylko spróbujcie bez backstopu", a Angela uprzejmie pomachała stateczkowi mówiąc że "szkoda że idziecie, ale Niemcy są gotowe na twardy Brexit" to wygląda na to, że wszyscy z boku patrzą jak spektakularnie się ten wózeczek wypieprzy. Jeśli dodoać do tego ujawniony niedawno raport, to chyba niektórzy w rządzie UK przejrzeli trochę na oczy, pytanie czy to cokolwiek zmieni, bo zostały raptem dwa miesiące.

:yoop Dodałbym, że w Niemczech i Francji to nie tyle, że "my sobie poradzimy z twardym brexitem", a raczej "liczymy na bardzo twardy brexit".
UK w UE miało bardzo uprzywilejowaną pozycję, co stało ością w gardle Francji i Niemcom, bo dzięki tym przywilejom zyski z globalnego biznesu lądowały w UK i częściowo w Irlandii. Londyn jako centrum finansowe to nie efekt zdolności biznesowych Anglików, ale wynik korzystnych regulacji. Taki Cypr Unia jakoś utemperowała, nawet Szwajcarii się oberwało, ale UK było za silne. Po brexicie UK może wrócić do UE, ale na takich warunkach jak np Chorwacja i chyba o to dużym krajom starej UE zależy. Do tego stara Unia musi mieć praktyczny przykład, aby pokazać, jak szkodliwe jest, jak boli wyjście z UE, bo takie Polski i Węgry już zapinały, w jakiej dupie były poza UE.

Boris pewnie też to wie, ale przecież nie może skapitulować i pokazać swoim wyborcom, że sprawa jest pozamiatana, bo on chce popremierzyć, inaczej Teresa by została.

A jeśli twardy brexit ostatecznie nastąpi, to będzie ciekawa sytuacja z Irlandią Pn, Szkocją i Walią - oni w UE bardzo lubią być, bardziej niż w UK. Będzie rozpad UK?

...będzie syf.

:brtk "Boris pewnie też to wie, ale przecież nie może skapitulować i pokazać swoim wyborcom"

Swoim wyborcom? To ktoś w UK głosował na rząd Borisa? Przecież na premiera namaścili go torysi w wewnętrznym głosowaniu, a nie w ogólnych wyborach (jak u nas Morawieckiego). W tej chwili wybory skończyłyby się sromotną klęska torysów, szkoda tylko że opozycja cierpi na brak charyzmatycznych liderów a nadmiar antysemickich świrów (głupek Corbyn).

:fiol78 no swoim, wyborcy głosowali na partię, którą Boris reprezentuje, coraz mniej tych wyborców, ale niekonsekwencja tylko zmniejszy poparcie.
Boris w partii nie jest od kilku tygodni.

PS: Mateusza wybrano wewnątrz, ale pisowy elektorat go akceptuje, Mateusz jest chyba w top 3 zaufania.

nie wiedziałem, że Peter Schmeichel ma takie maniery

:Fiol78 brak charyzmatycznych liderów na opozycji to chyba jakaś plaga.
Swoją drogą, wydaje mi się, że łatwiej uchodzić za charyzmatycznego, gdy jest się po stronie konserwatystów tzn. na twardym katolickim fundamencie nienawiści wobec innych. Lewica z miękkim podejściem, raczej nie zyskuje takiego autorytetu.

Tez z lewej to nie pucybut?

:yoop noo, dokładnie, też już jakiś czas temu mi to przyszło na myśl. Generalnie: lewica, ludzie o umysłach otwartych widzą świat w skali szarości (bądź tęczowo jak kto woli) zawsze mają wątpliwości i zadają pytania. A konserwatyści są pewni swoich racji, wiedzą jak świat powinien wyglądać - czarnobiało. Albo - albo. Tak - tak, nie -nie. Mają gotowe rozwiązania, odpowiedzi i doraźnie wygrywają tą pewnością - nawet jeżeli w tzw.ogólnym rozrachunku po jakimś tam czasie wyjdzie że byli w błędzie.

Mnie z kolei, to co określasz albo jak wolisz, określa się teraz lewicą, niekoniecznie kojarzy się z otwartością lecz ze zwyczajnym zachowawczym koniunkturalizmem. Nie jest to ani lepsze ani gorsze od konsewatyzmu, bo i konserwatyzm w swojej zapiekłości stał się nijaki. Jest sporo racji w tym co pisze yoop, że obecna scena polityczna niestety cierpi na brak liderów, dodalbym tylko, że te braki sa widoczne po każdej stronie.

:brood_k Tyle tylko że twoja diagnoza, zazwyczaj trafna, nie dotyczy Corbyna.

:poradnia lewica co do zasady jest przeciwna karze śmierci, więc żaden lider nie powie sentencjonalnie o mordercy "kto mieczem wojuje od miecza ginie", ale zacznie perorować o izolacji, o zabezpieczeniu społeczeńśtwa itd... Lewicowy lider nie będzie nacjonalistą, więc nie powie "Marsjanie zabierają nam pracę, nasz chleb, nasze kobiety", ale będzie mówił o poszanowaniu praw Marsjan, asymilacji oraz że wszyscy w ukłądzie słonecznym są równi. Lewicowy lider nie będzie mówił, że "Wiara w duchy stanowi fundament naszej cywilizacji a do tego: bób, koper, włoszczyzna" tylko odwoła się do jakiegoś niezrozumiałego dla większości dorobku cywilizacyjno-kulturowego.

Generalnie konserwatystom łatwiej korzystać do twardych, chwytliwych haseł, które w dodatku zakorzenione są w społecznych tabu, lękach i uprzedzeniach. Lewica może głównie liczyć na hasło "wolność", ale to jest hasło, które wbrew pozorom nie zawsze jest takie ważne.

:yoop rzecz w tym, że obie opcje upychają pod swoje poglądy, coraz więcej stojacych z nimi sprzeczności i ludzie to widzą. Młode kadry nie są już tak doktrynerskie, ale widząc jakie to istotne staraja się, choć nieporadnie, co również nie uchodzi uwadze. Wniosek jest prosty, zatęchłe, ale wygodne dla starych kadr polityczne programy i społeczne oraz religijne ideologie, stały się swoimi największymi wrogami ze szkodą dla ogółu. Skoro mówi się, że lepsze jest wrogiem dobrego, to czego wrogiem jest zapyziałe?

Jeśli ktoś ma kredyt w funtach (jako w obcej walucie) to już zaciera łapki
Za dwa-trzy lata cena funta będzie tak niska że będzie można sobie tam w sensownej cenie polecieć na wakacje, z paszportem

Po wyjściu z UE to UK chyba będzie musiało ostro zainwestować we flotę i marynarkę i wrócić do tradycji kolonialnych
Bo zdecydowana większość firm finansowych opuści Londyn, a wraz z nimi ich pracownicy, rynek mieszkań poleci na łeb na szyję jak bogaci mieszkańcy Londynu hurtowo zaczną sprzedawać swoje mieszkania i posiadłości by kupić nowe na lądzie

Za Wiki
"Usługi, głównie bankowe i ubezpieczeniowe, stanowią największy udział w brytyjskim PKB i w tym sektorze Wielka Brytania jest druga na świecie za USA, natomiast przemysł traci na znaczeniu. Podatki stanowią 37% PKB."
Kraj stojący usługami bankowymi i ubezpieczeniami, w sumie nie produkują nic konkretnego a można je niezwykle łatwo przenieść w inne miejsce wraz z co cenniejszymi pracownikami, jak nie zrobią u siebie raju podatkowego to cienko to widzę.

:yoop z jednym się bardzo nie zgodzę, nie konserwatyści tylko populiści.
A dalej pełna zgoda, łatwiej sprzedawać świat czarno-biały