tu trochę ogółów:
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/opinie/siły-zbrojne-rp-czyli-armia-nadająca-się-na-defilady-przed-wyborami/ar-AAFO9X2?ocid=spartandhp
"Pisanie o stanie polskiej armii obarczone jest poważnym ryzykiem autoplagiatu, stan naszych sił zbrojnych bowiem w zasadzie nie ulega zmianie. Mija już piąty rok od chwili, gdy wraz z wybuchem wojny na Ukrainie uświadomiliśmy sobie, że okres pauzy strategicznej — czyli czasu, gdy można było traktować bezpieczeństwo jako coś mniej istotnego, nie inwestować w sprzęt i raz na rok, przy okazji Święta Wojska Polskiego 15 sierpnia pokazywać, że jesteśmy "silni, zwarci i gotowi" — że ten okres właśnie minął. Tylko że nie zmieniło się niemal nic.
Czekoladowego orła zamieniono na kult żołnierzy wyklętych i hołdy oddawane Brygadzie Świętokrzyskiej NSZ, ale zdolności bojowych od tego nam nie przybyło. Budżet sił zbrojnych został - co podkreślamy z nieprawdopodobną wręcz dumą - zwiększony do wymaganych przez NATO 2 proc. PKB. Tyle że zwiększono go z poziomu 1,95 proc. PKB, czyli o zaledwie 2,6 proc.
Wojna na Ukrainie spowodowała, że na obronność wydajemy o 0,05 proc. PKB więcej, tylko że są to głównie wydatki bieżące, czyli utrzymywanie niezmiennie rozrośniętej biurokracji, remonty budynków położnych w prestiżowych dzielnicach polskich miast, czy ochronę pustych garnizonów przez prywatne firmy ochroniarskie. "