Przeczytałam wszystko łącznie z postami osób, które mają u mnie ignora. Poradnia się nudzi, wrzuca pewniaka - czyli mnie. Gdy dyskusja siadała - wrzucał podgrzewaczpost a Wy się na to rzucaliście.
Co do ekshibicjonizmu, który uprawiam - ktoś z Was wie, że mam ojca, który od 2013 nie chodzi, jest zapampersowany? Nikt. Bo nigdy nie mowiłam. Teraz wynikła sprawa mojej mamy i sytuacja mnie przerosła. Nie radzę sobie. Powiem szczerze - jestem w panice. I tak jak ktoś - chyba Marcin - napisał każdy telefon od lutego to serce staje. Od lutego jest mnie 12 kg mniej. Kto mnie widział wcześniej ten wie co zostało.
Maciek zwierza się tu ze swoich kłopotów z nerką, Kafel pisał o rozwodzie, często prosimy się nawzajem o wsparcie - i je dostajemy chociażby w postaci tych symbolicznych kciuków. Serio, bardzo mi pomagało pisanie o mamie tutaj, ale ok już nei będę cokolwiek się zdarzy.
Czy próbuję wykorzystać tę sytuację, żeby "ocieplać wizerunek"? Może i jestem pojebana ale nie jestem cyniczna i zepsuta aż tak, żeby taką tragedię wykorzystywać dla pierdoły, którą można można załatwić zakładając nowe konto i od nowa budować tożsamość. Zresztą - żaden portal, żadne konto nei jest warte życia mojej mamy, kogokolwiek.
Ktoś napisał, że można byłoby sprawdzić bilingi, cześki. Zaiste mam numery telefonów do kilku osób z jm, ale od czasu gdy mama wyszła do domu rozmawiałam tylko z jedną osobą (z którą i tak rozmawiam codziennie w odróżnieniu od innych, z którymi zaledwie wymieniliśmy się numerami i kontaktu brak), a czesiek też był tylko od jednej osoby a to i tak przed postem Brogmana o jego mamie na wakacjach.
A jeśli chodzi o samego Brogmana - nie mogę się na niego wkurwić chociaż mnie wkurwia, bo chciał nie chciał, prawdopodobnie w kwietniu uratował mojej mamie życie, tłumacząc mi jak działa pewien lek, który jej podawano. I to po rozmowie z nim zażądałam żeby ten lek odstawiono i teraz mama nie jest paprotką.
A teraz chciałabym i chyba powinnam sobie zrobić urlop od jm. Nie chcę Was męczyć swoimi kłopotami i nie chcę być pretekstem do wywoływania gównoburz.
Ale jeśli mogę prosić - trzymajcie kciuki za moją mamę i dbajcie o swoje.
--
Bo ja cała jestem Tośka, A mój Tosiek to ho ho ho!
Mimo niepozornej szaty, Tosiek to... Tosiek to... Tosiek to...