Właśnie skończyłem rozmawiać z mamą.
Wstała rano i poszła z Guciem na spacer. Zrobił małą, twardawą kupkę. Mama zawinęła odchody do woreczka i wrzuciła do specjalnego kosza. W bogatych dzielnicach są pojemniki do tego przeznaczone. W tych biedniejszych ludzie muszą chodzic po trawnikach i szukać kup aby wysmarować klamkę kochanemu sąsiadowi...
Tata wstał wcześniej i poszedł na działkę, on z Guciem nie wyłazi, bo wstydzi się go tak samo jak ja. Kiedyś jak jechali do weteryniarza to Gucio zerzygał się w samochodzie.
Po spacerze z Guciem mama poszła do "Lipy" po chleb, a potem na budki po zakupy. Jeszcze nie wie co bedzie na obiad, ale postaram się dowiedzieć i stworzyć fotorelację.
A co tata robi na dzialce? Pije? Wędzi? Pracuje? Może wszystkiego po trochu? Nie jestem w tym momencie powiedzieć. Jak będę wiedział coś więcej to dam znać.
Trzymajcie
za Gucia bo został na chwilę sam w domu. A on jak jest sam bardzo się smuci.