Poczta Polska, już nie telegraf i telefon (gimby nie pamientajo), której placówki wyglądają niczym odpustowe stragany prosto z Zakopca, postanowiła coś zrobić, aby było inaczej, bo nie posądzam ich o postawienie sobie za cel zrobienia czegoś lepiej. Będzie zmiana. Ale nie, żeby było jak było, nie zamierzają wywalić badziewie i skoncentrować się na działalności podstawowej. W trosce o cośtam, cośtam i wkierwienie, znaczy satysfakcję petentów, znaczy klientów, najwyższą jakość usług, albo jakąś jakość - oprócz chwilówek, książek, zabawek, badziewa nieznanego przeznaczenia, życiorysów świętych, żelazek i energetycznych talizmanów poczta będzie sprzedawać kawę!

Ludzie, którzy nie mają czasu wydać listu poleconego będą jeszcze robić kawę!

"Interesanci, oprócz nadania przesyłki, mogą kupić m.in. cappuccino, gorącą czekoladę lub mleko. Spółka rozważa, czy w przyszłości warto rozszerzyć ofertę gastronomiczną i zaoferować też herbatę i przekąski, na przykład kanapki."




wincyj tutej

Ale ciekawi mnie, czy to taka dobra z automatu, czy taka sypana, zalana wrzątkiem z czajnika, w szklance z koszyczkiem?

A tak serio to podoba mi się rozwiązanie w UK. Zwykle sklepy maja (zazwyczaj z tylu) oddzielne stanowiska/kantorki gdzie można dokonać większości transakcji, a jak ktoś musi ogarnąć jakąś większą sprawę to można się wtedy wybrać do jednego z większych oddziałów poczty.

Ej, ale jakby postawili automat z kawą to bym się nie obraził

:kashpir ja bym jednak wolał rozwój w stronę skrócenia czasu, jaki trzeba zmarnować na poczcie. I w zaoszczędzonym czasie kawę wypić w kawiarni.

Szczególnie, że na poczcie kolejka wynika nie z nadmiaru klientów, ale fatalnej organizacji pracy i szalonych procedur.

:brtk ja bym oficjalnie taki herezji nie głosił bo Cie jeszcze panie z poczty pogonią z widłami i pochodniami

Jeszcze duże placówki z miejscem na straganiarskie rozwiązania jakoś się obronią, ale jak człowiek wchodzi do jakiejś małej poczciny, gdzie te bidne kobiciny potykają się o pierdyliardowy lamersko gadżeciarski asortyment, to aż przykro się robi. A teraz jeszcze kawa.

Noż kuźwa, ale po co te ograniczenia? Śmiało, kebsy, hotdogi, jakiś mały piec do pizzy, okienko z wróżbami, solarium...

Jeszcze stisko miesne. Nikomu nie przyjdzie d glowy narzekac, bo tasak moglby sie pani z siateczka omsknac w strone klienta

Krok w dobrą stronę.
Niech jeszcze zaczną sprzedawać paliwo

Ja to się dziwię, że listonosze nie noszą jeszcze telewizorów 55 cali pod pachą, a nuż kto by kupił

:tomcat_tc wszystko w swoim czasie. Listonosze jeszcze nie otrząsneli się z fuchy kapowania u kogo stoi niezarejestrowany odbiornik.

:tomcat_tc nie noszą, bo musieliby zrezygnować z roznoszenia aviz.

No masz, jakie panisko. Polecone w czasie rzeczywistym chciałby odbierać.

hot- dogów nie mogą sprzedawać bo Orlenowi zyski by spadły o połowę i kto by Kubicę sponsorował ? U mnie na wsi na szczęście zlikwidowali pocztę i zrobili prywatną ajencję pocztową przy sklepie . Jak chcesz nadać list/paczkę to tam idziesz i jedyne pierdoły jakie dodatkowo mają na półkach to lektury szkolne. Jest tam też ksero itp. Za to kiedyś był 1 listonosz a teraz jest 2 w porywach 3.

:djbanan aviza mieliby w formie elektronicznej i wyświetlali by je na tym telewizorze.

Jak już wcześniej ktoś pisał, organizacja pracy na poczcie leży i kwiczy od lat.

Nie rozumiem, jak w dzisiejszych czasach, można nie używać jakiegoś systemu katalogowania przesyłek awizowanych i przeznaczonych do odbioru na poczcie.

Daję awizo, pani z okienka bierze ze sobą i idzie na zaplecze. Tam widzę, jak wyciąga po kolei paczki listów spiętych gumką i po kolei KAŻDY LIST OGLĄDA. I bingo, po kilku minutach szukania, w którejś z kolei paczce - jest.
Kiedyś po dłuższym szukaniu wróciła do mnie i spytała, czy nie wiem co to miało być, bo nie może znaleźć. Nie wiedziałem, więc zniknęła na parę kolejnych minut, obrzucając mnie wcześniej poirytowanym spojrzeniem.

Stąd się między innymi biorą te kolejki.

:another ja bym takich, co nie wiedzą po co przyszli odprawiał na koniec kolejki.
To by im dało chwilę na przemyślenie swojego postępowania

Poczta poczcie nierówna. Koło pracy mam taki urząd pocztowy gdzie wszystko śmiga. Babki rozgarnięte, okienka czynne w takiej ilości żeby w kolejce nikt nie zasnął, miejsca sporo, więc nawet stragarnowy badziew nie przeszkadza jakoś specjalnie.

Dla kontrastu moja przy-domowa poczta to taki skansen PRLu. Babki niemrawe, okienko otwarte jedno, rusza się toto wszystko jak w smole. Koszmar. Jak mam coś wysłać to wysyłam z tej poczty przy pracy.

Ale, żeby było jeszcze śmieszniej, mój rejonowy listonosz nie tylko roznosi paczki a nie awiza, to jeszcze robi to z uśmiechem. Normalnie, lepiej niż kurier.

Wyobrażam sobie zamawianie kawy "po pocztowemu". I jakbym pozytywnie sobie tego nie starał zwizualizować, tak nie widzę oczami wyobraźni, że jest podana jeszcze gorąca.


Ale może faktycznie chodziło o postawienie maszyny. Która pewnie będzie wymagała żetonu zakupionego w okienku.

:brtk automat z kawą. Taki jak na Orlenie. To jest nawet napisane w linku, który podałeś.

:szatkus teraz jest, wcześniej nie widziałem, więc albo artykuł był edytowany, albo mnie zaćmienie złapało

zialena82 Wklejasz co było rano, czy kilka godzin później?
Rano nie widziałem słowa o Orlenie, a z komentarzy na Twitterze, gdzie tego linka znalazłem wynika, że inni też nie widzieli. Ale może to zbiorowe zaćmienie było.

Czyli będą później też i hotdogi?

...i popcorn, koniecznie popcorn

zialena82 i się wydało - ignoruję twoje posty

zialena82 wybiórczo ignoruję

:another można:
kiedyś miałem okazję spotkać swojego listonosza (starej daty, już dał sobie spokój) przy jego prywatnym samochodzie. Bo to nie było tak, że ładował listy na rejon do torby. Tylko do pół golfa. A potem co jakiś czas podjeżdżał kawałek i ładował kolejną porcję do torby.
Ludzie którym się chciało chyba już się pozwalniali, a ci którzy nie mogli - są zmęczeni.
Wpisywanie do kompa to dodatkowa praca.

Bo jakieś komputery tam stoją. Ale u mnie i tak polecony, czy ponadgabarytowy zwykły odbieram po wyszukaniu w koszyczku, albo gdzieś na zapleczu jak przyjdę przed przełożeniem reszty z torby do koszyczka.

a: ja bym postawił na piwo, była by konkurencja dla żabek.

Wiec to wielkie halo o to ze na poczcie postawili automat do kawy a wy do tego skaczenie jak małpy do dostawy bananów?

No ale co ty :servin chcesz? Ostatnia wyspiarska pubowa gra się u nas nie przyjęła...



...więc ludzie sobie o atomatach do kawy na poczcie gadają. Wielkie mi co.


( Z cywilizowanego kraju, błuahahahaha! )

:poradnia Wyglądasz mi na takiego, który najlepszą frajdę w życiu miał klęcząc pod murami Jasnej Góry, klepiąc w kółko 'Zdrowaś Mario' podśmiechując się że pozdrawiasz pikselowego hydraulika