Przybył mi domownik, około 7 tygodni. Do weta w piątek wizyta umówiona, ale strasznie jej oczka ropieją. Przemywałem rumiankiem, ale po jakimś czasie to samo. Kotka żywa, wszędzie widzi wyzwanie, nadążyć za nią nie idzie czasami.Ale te oczka takie jakby ciągle zaszklone miała.
Coś robić, czy czekać na wizytę u weta??
Karma mokra junior, sucha też. Wodę sporadycznie pija, za to za mlekiem miauczy jak Rydzyk za darowiznami...
Pomoże ktoś??
Coś robić, czy czekać na wizytę u weta??
Karma mokra junior, sucha też. Wodę sporadycznie pija, za to za mlekiem miauczy jak Rydzyk za darowiznami...
Pomoże ktoś??
--
Bo jest paru ludzi, bo jest parę w życiu dobrych chwil...