Ot, marketing. Apple poszedł ścieżką producentów dóbr luksusowych - nie ma znaczenia funkcjonalność (tzn ona musi być, ale nie to jest wyceniane), liczy się marka. Jak produkt jest elitarny to nie może być tani, nawet gdyby to był sosnowy kołek.
Wystarczy spojrzeć choćby na zegarki. Już nawet nie mówię o jakiś kolekcjonerskich wypasach, ale zwykły zegarek za 30-50tys zł, to czym on się różni od zwykłego zegarka? Godzinę pokazuje tak samo. Z designem bywa różnie, ale jednak za parę tys też już jest w czym wybierać, a jednak zegarki za 50tys to nie jest wcale najwyższa półka.
Tak więc z jednej strony kawał aluminiowej blachy za $1000 to niby dużo, ale raczej należy na to patrzyć jako "Oryginalny stojak do monitora firmy Apple" i tyle.
Swoją drogą,] tego stojaczka to bym nie kupił, nawet jakbym miał tyle kasy do wyrzucenia, ale fajnym zegarkiem Breitlinga to bym pogardził