Polecam się zapoznać.
Opracowanie w postaci artykułu:
https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/edukacja-i-nauka/reforma-oswiaty-w-czesci-sfinansowana-przez-samorzad.html
Cały raport w PDF (105str) https://www.nik.gov.pl/plik/id,20167,vp,22787.pdf
Wnioski raczej bez zaskoczenia, no ale jednak jest to jakieś w miarę sensowne opracowanie. Kilka cytatów dla nakreślenia tego co udało się przeuroczej i niezwykle zdolnej Annie Zalewskiej zrobić:
- "Wprowadzone w niecałe dziewięć miesięcy zmiany w systemie oświaty zostały nierzetelnie przygotowane i wdrażane. Minister nie dokonał rzetelnych analiz finansowych i organizacyjnych skutków reformy."
- "Tymczasem Minister nie przeprowadził rzetelnych i kompleksowych analiz dotyczących możliwości przyjęcia do szkół ponadpodstawowych i ponadgimnazjalnych absolwentów VIII klas szkół podstawowych oraz III klas wygaszanych gimnazjów. Dane, które Minister analizował, były niepełne i ograniczyły się do dostępności sal z 13 proc. szkół"
A to jest hit:
-"Jednak w związku z wprowadzonymi od 1 września 2017 r. zmianami w systemie oświaty, warunki nauczania w jednej trzeciej szkół (ponad 34 proc.) jeszcze bardziej pogorszyły się, a w ponad połowie placówek (ponad 56 proc.) nie poprawiły się"
Wynika z tego, że jakakolwiek poprawa nastąpiła w maks. 10% szkół. No doprawdy - wyśmienite efekty reformy. Myślę, że rzeczywiście od dawna nie było w Polsce takiej minister edukacji. W ogóle jako minister może się równać tylko z najwybitniejszymi jednostkami, które dokonały równie ważkich zmian w Polsce. Z dumą może stanąć w szeregu z Zerem i Szalonookim. Brak mi słów, żeby bez ryzyka bana opisać co myślę o pani minister.
Tak czy inaczej, raport powstał i nie pozostawia cienia wątpliwości że system edukacji w Polsce został zmasakrowany. Myślę, że ten raport nie przejdzie bez echa, że posypią się głowy, że odpowiedzialni zostaną przeczołgani i nie znajdą w najbliższych czasach dobrej pracy. Bo przecież nie może być tak, żeby NIK przygotowywał rzetelne raporty, które stawiają rząd w złym świetle. A analizy z których wynika, że rząd i ministrowie są absolutnie niekompetentnymi, nierzetelnymi karierowiczami nie powinny być publikowane w państwie Prawa i Sprawiedliwości. Sądzę więc, że konsekwencje będą bardzo bolesne - dla autorów raportu i ich zwierzchników, którzy zgodzili się go opublikować.
Opracowanie w postaci artykułu:
https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/edukacja-i-nauka/reforma-oswiaty-w-czesci-sfinansowana-przez-samorzad.html
Cały raport w PDF (105str) https://www.nik.gov.pl/plik/id,20167,vp,22787.pdf
Wnioski raczej bez zaskoczenia, no ale jednak jest to jakieś w miarę sensowne opracowanie. Kilka cytatów dla nakreślenia tego co udało się przeuroczej i niezwykle zdolnej Annie Zalewskiej zrobić:
- "Wprowadzone w niecałe dziewięć miesięcy zmiany w systemie oświaty zostały nierzetelnie przygotowane i wdrażane. Minister nie dokonał rzetelnych analiz finansowych i organizacyjnych skutków reformy."
- "Tymczasem Minister nie przeprowadził rzetelnych i kompleksowych analiz dotyczących możliwości przyjęcia do szkół ponadpodstawowych i ponadgimnazjalnych absolwentów VIII klas szkół podstawowych oraz III klas wygaszanych gimnazjów. Dane, które Minister analizował, były niepełne i ograniczyły się do dostępności sal z 13 proc. szkół"
A to jest hit:
-"Jednak w związku z wprowadzonymi od 1 września 2017 r. zmianami w systemie oświaty, warunki nauczania w jednej trzeciej szkół (ponad 34 proc.) jeszcze bardziej pogorszyły się, a w ponad połowie placówek (ponad 56 proc.) nie poprawiły się"
Wynika z tego, że jakakolwiek poprawa nastąpiła w maks. 10% szkół. No doprawdy - wyśmienite efekty reformy. Myślę, że rzeczywiście od dawna nie było w Polsce takiej minister edukacji. W ogóle jako minister może się równać tylko z najwybitniejszymi jednostkami, które dokonały równie ważkich zmian w Polsce. Z dumą może stanąć w szeregu z Zerem i Szalonookim. Brak mi słów, żeby bez ryzyka bana opisać co myślę o pani minister.
Tak czy inaczej, raport powstał i nie pozostawia cienia wątpliwości że system edukacji w Polsce został zmasakrowany. Myślę, że ten raport nie przejdzie bez echa, że posypią się głowy, że odpowiedzialni zostaną przeczołgani i nie znajdą w najbliższych czasach dobrej pracy. Bo przecież nie może być tak, żeby NIK przygotowywał rzetelne raporty, które stawiają rząd w złym świetle. A analizy z których wynika, że rząd i ministrowie są absolutnie niekompetentnymi, nierzetelnymi karierowiczami nie powinny być publikowane w państwie Prawa i Sprawiedliwości. Sądzę więc, że konsekwencje będą bardzo bolesne - dla autorów raportu i ich zwierzchników, którzy zgodzili się go opublikować.