Przedstawiam Plamkę:
Koteł znaleziony na działce moich rodziców. Jest bardzo chudy, ma awitaminozę i 10 miesięcy, a to oznacza, że już większy nie urośnie. Mamy dorosłego kota wielkości i o wyglądzie 5 miesięcznego kociaka. Dodatkowo coś ma z łapą i krzywo zrośnięty ogon, podejrzewam że to przez to jest taki mały, bo nie mógł zdobyć pożywienia.
Od wczoraj jest u nas w mieszkaniu, je za 2, a rogale stawia za trzy koty. Obawiałem się, że wciśnie się w kąt i nie będzie z niego wychodzić przez najbliższe 2 tygodnie, ale ona w ogóle nie chce schodzić z kolan. Wcześniej bała się ludzi, ledwo ją złapaliśmy, ale w mieszkaniu czuje się jak u siebie. Nawet funkcję kuwety załapała za pierwszym razem i nic nie trzeba było sprzątać. W tym miejscu chciałbym też uroczyście przysiąc, że nigdy więcej nie będę się dziwił postom Skijlena o sprzątaniu kuwety, wali gorzej niż z tojtoja na koncercie.
Ps. Będę wdzięczny za jakieś porady co do tresowania, jestem typowym psiarzem, ale ten kot wygląda tak słodko, że nie mogliśmy go nie wziąć. Dobrym weterynarzem w okolicy Częstochowy też nie pogardzę, byłem u jednego, ale tylko rzucił okiem.
Koteł znaleziony na działce moich rodziców. Jest bardzo chudy, ma awitaminozę i 10 miesięcy, a to oznacza, że już większy nie urośnie. Mamy dorosłego kota wielkości i o wyglądzie 5 miesięcznego kociaka. Dodatkowo coś ma z łapą i krzywo zrośnięty ogon, podejrzewam że to przez to jest taki mały, bo nie mógł zdobyć pożywienia.
Od wczoraj jest u nas w mieszkaniu, je za 2, a rogale stawia za trzy koty. Obawiałem się, że wciśnie się w kąt i nie będzie z niego wychodzić przez najbliższe 2 tygodnie, ale ona w ogóle nie chce schodzić z kolan. Wcześniej bała się ludzi, ledwo ją złapaliśmy, ale w mieszkaniu czuje się jak u siebie. Nawet funkcję kuwety załapała za pierwszym razem i nic nie trzeba było sprzątać. W tym miejscu chciałbym też uroczyście przysiąc, że nigdy więcej nie będę się dziwił postom Skijlena o sprzątaniu kuwety, wali gorzej niż z tojtoja na koncercie.
Ps. Będę wdzięczny za jakieś porady co do tresowania, jestem typowym psiarzem, ale ten kot wygląda tak słodko, że nie mogliśmy go nie wziąć. Dobrym weterynarzem w okolicy Częstochowy też nie pogardzę, byłem u jednego, ale tylko rzucił okiem.