No chyba, że chodziło o to, żeby przy okazji ukraść parę miliardów. To akurat umieją zakłamane złodzieje.
ViaToll obsługiwany przez austriacki Kapsch, dzięki któremu do budżetu wpływało pięć milionów dziennie, postanowili wywalić i zastąpić czymś "narodowym". No to zastąpili.
Pomysł reformy systemu ViaToll narodził się w Ministerstwie Infrastruktury, tuż po wygranych wyborach przez koalicję Zjednoczonej Prawicy pięć lat temu. Działający od 2011 roku zbudowała austriacka firma Kapsch, a nadzorowała jego działanie dyrekcja dróg krajowych. - Państwo miało prawo odstąpić od powierzania poboru opłat prywatnym firmom i zlecić je organom państwowym - wyjaśniał przyczyny reformy minister Andrzej Adamczyk. W celu przejęcia systemu posłowie uchwalili nowelizację ustawy, która określiła datę startu, nowego, "państwowego" systemu na 2 listopada 2018 roku. Na cały proces przejęcia starego - obejmującego niemal 4 tysiące kilometrów dróg, 1,2 miliona pojazdów i 70-firm podwykonawców i zastąpienie go nowym, dali zaledwie jedenaście miesięcy. Zadanie miał wykonać Główny Inspektorat Transportu Drogowego.
Inspekcja drogowa wyłoniła wykonawcę, czyli Instytut Łączności. A ten, także bez przetargu, wybrał austriacki Kapsch, czyli tę firmę, która w 2011 roku zbudowała cały system.
https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/raport-nik-o-reformie-systemu-viatoll-utajniony,924689.html
Czyli system nadal obsługuje Kapsch, ale tym razem już jest po drodze dwóch pośredników i niejawne umowy. Takie to biznesy.
ViaToll obsługiwany przez austriacki Kapsch, dzięki któremu do budżetu wpływało pięć milionów dziennie, postanowili wywalić i zastąpić czymś "narodowym". No to zastąpili.
Pomysł reformy systemu ViaToll narodził się w Ministerstwie Infrastruktury, tuż po wygranych wyborach przez koalicję Zjednoczonej Prawicy pięć lat temu. Działający od 2011 roku zbudowała austriacka firma Kapsch, a nadzorowała jego działanie dyrekcja dróg krajowych. - Państwo miało prawo odstąpić od powierzania poboru opłat prywatnym firmom i zlecić je organom państwowym - wyjaśniał przyczyny reformy minister Andrzej Adamczyk. W celu przejęcia systemu posłowie uchwalili nowelizację ustawy, która określiła datę startu, nowego, "państwowego" systemu na 2 listopada 2018 roku. Na cały proces przejęcia starego - obejmującego niemal 4 tysiące kilometrów dróg, 1,2 miliona pojazdów i 70-firm podwykonawców i zastąpienie go nowym, dali zaledwie jedenaście miesięcy. Zadanie miał wykonać Główny Inspektorat Transportu Drogowego.
Inspekcja drogowa wyłoniła wykonawcę, czyli Instytut Łączności. A ten, także bez przetargu, wybrał austriacki Kapsch, czyli tę firmę, która w 2011 roku zbudowała cały system.
https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/raport-nik-o-reformie-systemu-viatoll-utajniony,924689.html
Czyli system nadal obsługuje Kapsch, ale tym razem już jest po drodze dwóch pośredników i niejawne umowy. Takie to biznesy.
--