kupilem na allegro przedmiot. Ciulstwo za 10 zeta i przyszło fabrycznie zepsute. nie chciało mi się reklamować. Wystawiłem negatywa.
Dzwoni do mnie facet z pretensjami że wystawiłem złą ocenę, a powinienem sie skontaktować najpierw. tłumacze że nie będę się kontaktował i robił raban o 10 zł, od tego są chyba oceny, bo pakując to chyba się widzi co sie wrzuca do paczki. facet był nachalny jak Jehowa. nie mam ochoty na dyskusje, przeprosiny i zmiany komentarzy za 10 zeta. Niech będa mieli nauczkę co nie? Dobrze gadam? Tak? Dobrze, nie?