
Jakich wszystkich? Stosuję taryfę wobec rzecznika PZPR. Nie żadnej ofiary, tylko człowieka, który poszedł tam z własnej woli. Człowieka, który zyskiwał na tym pieniądze, kontakty, splendor i sławę. Człowieka, który kłamał i gnoił ludzi. Urban nie był żadnym Winkelriedem, ukrytym agentem, zbawcą, on nikomu nie pomagał. Był koniunkturalistą wspierającym opresyjny system. Nie wiem, gdzie tutaj jest miejsce na jego wybielanie, skoro on sam tak twierdzi.
I jeżeli to PZPR był fajny, a Solidaruchy źli to fakt, że różnimy się w ocenie
