Nie bardzo miałem gdzie mięcho do wędzenia odciec. W domu nie powieszę, bo pieprzone burasy trzy. Na balkonie też nie bardzo, bo ptasiory wyżrą. Ale! Przecież ptasiory po nocach nie śmigają - ściemni się i będzie balkon. Tak wymyślił sprytny Pawełek. Ale nie wpadł na to, że pizga i już mu właśnie zamarzło na kość, to raz, a dwa, że ponoć sowy latają Nie chce mi się wychodzić na balkon i zdjęcia robić, ale uwierzcie, że odcieka na suszarce do ciuchów. To znaczy już nie odcieka, bo zamarzło Mam to szczęście, że Agatka u swojej Maminy, więc nie widzi, co tu się odpierdala, ale pewnie za chwilę przeczyta i mnie zje przez telefon.
https://www.youtube.com/watch?v=cy7bfUJXiD4
https://www.youtube.com/watch?v=cy7bfUJXiD4
--
46&2