1. Widząc co się niby dzieje? Umowę podpisywałem rok temu, przed jakimkolwiek szumem o podwyżkach.
2. Pośrednik rok temu był uważany za całkiem spoko, oferował normalne ceny od paru lat i nie szalał. Odszedłem od kompleksowej i energii - ponieważ wycofali wszelkie możliwości kontaktu. Usunęli punkty obsługi, nie odbierali telefonów. Potem spędziłem w centrali w Gdańsku - czyli 100 km od domu... 4 godziny w kolejce. C Z T E R Y. To mnie skłoniło do przeniesienia. Z kolejnymi problemami bujanie się 100 km byłoby mało ciekawe.
3. Mogłem wziąć z gwarancją ceny. Pani namówiła mnie na inną opcję. Moja naiwność - to oczywiste. I ja się tego nie wypieram. Zwłaszcza, że jak sprawdziłem historię na koniec 2017 - początek 2018, to faktycznie przez wcześniejsze 3-4 lata ceny były w miarę stabilne. Z podwyżkami oczywiście, ale bez szaleństw.
4. Radioactive już to napisał, ale powtórzę. Bez prognoz płacisz jedynie przy umowie kompleksowej. Takiej, gdzie jest ten sam sprzedawca i dystrybutor. Widzisz - rezygnując z Energii nie mogłem mieć umowy kompleksowej, bo uwaga! Dystrybutora zmienić nie możesz.
5. Teraz coś, co mi się wydaje oczywiste. Kupno prądu traktowałem jako kupno prądu. Kolejne medium pokroju gazu, czy wody. Nie był to dla mnie:
- kredyt we frankach
- pożyczka w providencie
- inwestycja w amber gold
Po prostu firma leci w chuja. Pewnie dlatego, że ma aktualnie proces w URE o odebranie koncesji przez brak płynności finansowej.
:Radioactive - Ale ja myślę tylko o skromnym 4 kw na prywatny dom, nic z firmą. A to już chyba załatwia się przez dystrybutora, a nie sprzedawcę? Znaczy się - tak myślałem