Sąsiedzi z klatki obok i piętra niżej urządzili imprezę z piątku na (mam nadzieję) jutro.
Muzykę wytrzymujemy (a jest jakaś dudniąca, jak czasem z samochodów słychać) aż panele na podłodze się luzują, bluzgi wytrzymujemy, to że coś od czasu do czasu z hukiem spadnie aż koty czmychają do kuchni za lodówkę. Ale ten debilny, piskliwy, pijany śmiech jednej z uczestniczek
Mam ochotę zapętlić im na jutro "Tren ofiarom Hiroszimy" Pendereckiego A my pójdziemy do pracy.
Muzykę wytrzymujemy (a jest jakaś dudniąca, jak czasem z samochodów słychać) aż panele na podłodze się luzują, bluzgi wytrzymujemy, to że coś od czasu do czasu z hukiem spadnie aż koty czmychają do kuchni za lodówkę. Ale ten debilny, piskliwy, pijany śmiech jednej z uczestniczek
Mam ochotę zapętlić im na jutro "Tren ofiarom Hiroszimy" Pendereckiego A my pójdziemy do pracy.
--
Bo ja cała jestem Tośka, A mój Tosiek to ho ho ho!
Mimo niepozornej szaty, Tosiek to... Tosiek to... Tosiek to...