To wam wrzucę krótki film o jedzeniu na etiopską modłę

https://joemonster.org/filmy/kolejka/388104

Nie raz już wspominałem, że dobry etiopczyk jest dobry, a kto nie miał okazji popróbować różnych tibsów, wotów i alichy powinien szczerze żałować

zialena82 na spontanie było nagrywane
Dziwię się, że się do przymulonej kamery nie przyczepiłaś

Najważniejsze, że kijem piachu nie mieszają, żeby było co jeść

Myślałem, że narodowe danie Etiopii nazywa się jakiekolwiek

Etiopskie żarcie wzdyma

Za to najczesciej uzywana przyprawa jest podobno glod...

:maciej1988 a widzisz. Musi cecha osobnicza, bo moim jedynym problemem z etiopskim jedzeniem jest, to że mnie trzeba turlać do domu.

:ethordin
Ale ja wnioskuję tylko po zdjęciach z National Geographic

Miałam przyjemność skosztować indżery - sama w sobie jest paskudna, niby kwaśna, ale jakaś taka bez smaku ale mięso mają trzeba przyznać całkiem dobre, ino jak dla mnie za dużo dają ostrej papryki, prawie cały jęzor mi wypaliło W Etiopii pierwszy raz w życiu jadłam kozinę - rewelacja



No i co do kawy się w pełni zgodzę. Normalnie nie piję, bo boli mnie po niej żołądek, a w Etiopii piłam tą tradycyjnie parzoną, na ulicy, w warunkach takich, że panie z sanepidu by się łapały za głowę i o dziwo absolutnie nic mi po niej nie było. Nie wiem, czy to nie kwestia palenia, bo Etiopczycy palą sobie sami ziarna kawy przed parzeniem i żeby kupić kawę ziarnistą już paloną to trzeba się nieźle nagimnastykować, bo w zasadzie poza turystami nikt takiej nie kupuje.
Etiopczycy mają też patent na zajebistą herbatę cynamonową: gotują wodę z cynamonem, a następnie odcedzają i zalewają tą wodą czarną herbatę. Polecam

@Ethordin Jak mogłeś nakręcić film w Habesha Cafe bez wyraźnie widocznego zimnego złota?

:orleanska Bo to nie jest żarcie dla mięczaków Dobra afrykańska kuchnia ma wykręcać ryja od przypraw

A tak na prawdę to wzięliśmy kilk alicha, żeby sobie trochę smaki zbalansować, bo zarówno Doro Wot, jak i Tibs były bardzo silnie przyprawione (ale nie ostre, choć moja opinia w temacie ostrości to podobno żaden wyznacznik).

Co do zimnego złota, jednak RPA stoi lokalnym, choć jedną taką butelczynkę mieli na półeczce. Mieli też butelkę Zibibu, ale powiedzieli nam o tym przy płaceniu dopiero, więc planujemy wielki powrót

@Orleanska

Tak btw... Co na Twoim zdjęciu robią sztućce?





















































































Barbarzyństwo

@Ethordin odpoczywają
a tak serio to jak przyszło to mięso, to tłuszcz jeszcze bulgotał i nie dałoby rady paluchami jeść, a poza tym niestety poza hotelami, to w rzadko której łazience na naszej trasie była bieżąca woda i przy myciu rąk trzeba było sobie nabierać wody z beczki i polewać ręce. Na 2 tygodnie zeszła mi prawie cała buteleczka płynu antybakteryjnego i jakoś niezbyt mi się widzi jedzenie rękami przy takim układzie, zwłaszcza że ten płyn jest niedobry i akurat zbliżał mi się koniec ważności szczepionki na dur brzuszny

:orleanska mięczak

@Ethordin no weź, jak jesteś w ciągłej podróży to raczej lepiej podziwiać widoki niż co chwilę stawać na rzyganie zwłaszcza jak masz góry i nie ma gdzie się zatrzymać, a przez okno to tak trochę głupio Do mięczaka jeszcze trochę mam, wypiłam miodowy tecz

Cholerstwo wygląda jakby z laboratorium wynieśli, a smakuje nie powiem jak, ale jest obrzydliwy

Bardzo ładne. A świeci w ciemności?

:orleanska Wygląda jak eliksir przywracający manę.

Jedyne co tam może świecić w ciemności, to pustki w lodówce

:fiol78 przecież to żółte - musi stamina potion