Sawpel siedzi sobie w pracy i duma, co też miał na obiad zrobić. Sałata kupiona, ale to na pojutrze, jest też rybka, ale to na weekend miało być, chwila, tak, już wiem, przypomniałem sobie, miałem się skupić na RUMBURAKU! Eee... Czekaj, to nie tak się nazywa...
Posiłkując się na wstępie Wikipedią: "Inulina (łac. inulinum) – polisacharyd[3], zbudowany z około 30–35 cząsteczek monocukrów połączonych wiązaniami β-2,1-glikozydowymi w nierozgałęziony łańcuch." oraz wstępniakiem artykułu z poradnikzdrowie.pl: "Inulina to wielocukier o licznych działaniach prozdrowotnych, który naturalnie występuje np. w korzeniach cykorii, mniszka lekarskiego i topinamburu. Znajdziemy ją w żywności gotowej jako zamiennik tłuszczu i cukru. Inulinę można też kupić w postaci proszku i pastylek. Dietetycy pokładają w niej duże nadzieje, ponieważ może stanowić narzędzie w walce z chorobami dietozależnymi i otyłością."
Ma wiele imion: topinambur, karczoch z Jeruzalem, słoneczny karczoch oraz pieszczotliwie, tutaj nie przetłumaczę, myślę, że wszyscy zrozumieją "fartichoke". Wszystko przez olbrzymie ilości inuliny. Inuliny, której nasz organizm nie jest w stanie samemu strawić. Spokojnie, spokojnie, sprawa nie jest jednak z góry przegrana. Na pomoc przychodzą nam bakterie skrywające się w naszych jelitach. Za darmo jednak, to nawet w mordę dostać już się nie da, nie inaczej wygląda sprawa z bakteriami.
Ilość inuliny w topinamburze oscyluje pomiędzy 8,16 - 13,46% masy świeżego warzywa. Oznacza to, że gdy zjemy 500 gramów topinamburu, to minimalna dawka przyjętej inuliny wyniesienie około 41 gramów. Dużo? Mało? W sumie mało, ale przejdźmy dalej. Wiecie ile objętości ma przeciętny ludzki "gołąbek" gdy wylatuje na wolność? 100 ml. Wiecie ile objętościowo gazów produkują nasze bakterie na spałaszowanie 1 g inuliny? 700 ml. Dzieląc nasze wczorajsze opakowanie topinamburu na dwoje, daje to około 5125 ml (dla mniej kumatych ponad 5 litrów) materiału gołąbkowego. Wystarczająco by gołębnik rozerwało.
Wiecie w czym jest najwięcej inuliny? W skórce. A wiecie co wyczytałem o topinamburze przed jego spożyciem? Że najwięcej smaku jest w skórce i jak jest mały żeby nie obierać. Tylko to. Resztę przeczytałem zdecydowanie za późno
Co do smaku, naprawdę polecam, nie da się go porównać do niczego innego, warto spróbować chociaż raz. Żeby jednak oszczędzić sobie tego co spotkało mnie. Topinambur należy obrać całkowicie ze skórki, po czym upiec bądź ugotować na super miękko, żeby jak najwięcej inuliny się pozbyć.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Inulina
https://www.poradnikzdrowie.pl/diety-i-zywienie/co-jesz/inulina-cukier-ktory-pomaga-schudnac-wlasciwosci-zastosowanie-inuliny-aa-e3UK-aZ42-fy6u.html
https://www.degruyter.com/view/j/helia.2014.37.issue-60/helia-2014-0009/helia-2014-0009.xml
Posiłkując się na wstępie Wikipedią: "Inulina (łac. inulinum) – polisacharyd[3], zbudowany z około 30–35 cząsteczek monocukrów połączonych wiązaniami β-2,1-glikozydowymi w nierozgałęziony łańcuch." oraz wstępniakiem artykułu z poradnikzdrowie.pl: "Inulina to wielocukier o licznych działaniach prozdrowotnych, który naturalnie występuje np. w korzeniach cykorii, mniszka lekarskiego i topinamburu. Znajdziemy ją w żywności gotowej jako zamiennik tłuszczu i cukru. Inulinę można też kupić w postaci proszku i pastylek. Dietetycy pokładają w niej duże nadzieje, ponieważ może stanowić narzędzie w walce z chorobami dietozależnymi i otyłością."
Ma wiele imion: topinambur, karczoch z Jeruzalem, słoneczny karczoch oraz pieszczotliwie, tutaj nie przetłumaczę, myślę, że wszyscy zrozumieją "fartichoke". Wszystko przez olbrzymie ilości inuliny. Inuliny, której nasz organizm nie jest w stanie samemu strawić. Spokojnie, spokojnie, sprawa nie jest jednak z góry przegrana. Na pomoc przychodzą nam bakterie skrywające się w naszych jelitach. Za darmo jednak, to nawet w mordę dostać już się nie da, nie inaczej wygląda sprawa z bakteriami.
Ilość inuliny w topinamburze oscyluje pomiędzy 8,16 - 13,46% masy świeżego warzywa. Oznacza to, że gdy zjemy 500 gramów topinamburu, to minimalna dawka przyjętej inuliny wyniesienie około 41 gramów. Dużo? Mało? W sumie mało, ale przejdźmy dalej. Wiecie ile objętości ma przeciętny ludzki "gołąbek" gdy wylatuje na wolność? 100 ml. Wiecie ile objętościowo gazów produkują nasze bakterie na spałaszowanie 1 g inuliny? 700 ml. Dzieląc nasze wczorajsze opakowanie topinamburu na dwoje, daje to około 5125 ml (dla mniej kumatych ponad 5 litrów) materiału gołąbkowego. Wystarczająco by gołębnik rozerwało.
Wiecie w czym jest najwięcej inuliny? W skórce. A wiecie co wyczytałem o topinamburze przed jego spożyciem? Że najwięcej smaku jest w skórce i jak jest mały żeby nie obierać. Tylko to. Resztę przeczytałem zdecydowanie za późno
Co do smaku, naprawdę polecam, nie da się go porównać do niczego innego, warto spróbować chociaż raz. Żeby jednak oszczędzić sobie tego co spotkało mnie. Topinambur należy obrać całkowicie ze skórki, po czym upiec bądź ugotować na super miękko, żeby jak najwięcej inuliny się pozbyć.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Inulina
https://www.poradnikzdrowie.pl/diety-i-zywienie/co-jesz/inulina-cukier-ktory-pomaga-schudnac-wlasciwosci-zastosowanie-inuliny-aa-e3UK-aZ42-fy6u.html
https://www.degruyter.com/view/j/helia.2014.37.issue-60/helia-2014-0009/helia-2014-0009.xml
--
"Więc kim ty jesteś? Tej siły cząstką drobną, co zawsze złego chce, lecz czyni tylko dobro" "Oh no, she's killing blind orphans! That's so evil, I mean which is great but blind orphans!" "Odmawianie kobiecie tańca to ignorowanie części jej osobowości. To zniewaga, którą niełatwo zapomnieć. Bowiem ona miała coś do zaoferowania: swoje oddanie. Przed mężczyzną, który z nią nie tańczy, nigdy nie otworzy swej duszy do samego końca."