W Norge gotuja zupy na parowkach, bo wrzucenie kurczaka, czy innej wolowiny jest dla nich abstrakcja. Jeszcze lepszy motyw byl kiedys na rynku w Drammen. Podjezdza bialy Lincoln, zatrzymuje sie i panna mloda wyskakuje do budki i kupuje bulke z parowka
A ja glupi smialem sie kiedys ze znajomego, gdy dowiedzialem sie ze robil bigos na konserwie turystycznej