Forum
>
Hyde Park V
>
Nie mam kotka ani pieska, ale petardy mnie wkuuuu....
Strona 1 z 2 Przejdź do strony: [1] 2 · Następna » Ostatni wpis » |
dula
- Superbojowniczka
·
5 lat temu
1
Gogosiek
- Superbojowniczka
·
5 lat temu
Ja jestem w szoku, bo żadnego achtunga jeszcze nie słyszałam. Zwykle głąby już walą.
--
"Raz się żyje! Na szczęście..."
paula_jasu
- Superbojowniczka
·
5 lat temu
U nas strzelają już od kilku dni. Jeszcze przed świętami zaczęli
--
Nie przewrócę się, nawet się kurwa nie potknę.
Gibss
- Superbojownik
·
5 lat temu
Mowi sie o halasie i przeszkadzaniu, ale malo kto podnosi temat zasiewania metalami ciezkimi. A potem w lidlu polska zdrowa zywnosc
r4e
- Superbojownik
·
5 lat temu
Ostatnio edytowany:
2018-12-29 23:40:16
Ethordin
- Superbojownik
·
5 lat temu
gatinha
- Kobieta z jajem
·
5 lat temu
O, w tym roku ktoś mnie wyręczył z prośbą
Nie strzelajmy ludzie. Chyba, że drzwiczkami od lodówki.
Nie strzelajmy ludzie. Chyba, że drzwiczkami od lodówki.
--
Bo ja cała jestem Tośka, A mój Tosiek to ho ho ho!
Mimo niepozornej szaty, Tosiek to... Tosiek to... Tosiek to...
Mojs
- Superbojownik
·
5 lat temu
:gatinha
A jak sąsiad rok w rok napierwala mi achtungami pod okno, mogę mu budzić wnuczke achtungami? Bo w tym roku może mi żyłka peknac i mu zayebe tak po ludzku. I nie, nie da się z nim gadać.
A jak sąsiad rok w rok napierwala mi achtungami pod okno, mogę mu budzić wnuczke achtungami? Bo w tym roku może mi żyłka peknac i mu zayebe tak po ludzku. I nie, nie da się z nim gadać.
sibo36
- Superbojownik
·
5 lat temu
gatinha
- Kobieta z jajem
·
5 lat temu
:mojs powiadam Ci, nie tykaj ani dzieci ani zwierząt. Ale sąsiadowi po prostu nasraj na wycieraczkę. I wetknij w to petardę
--
Bo ja cała jestem Tośka, A mój Tosiek to ho ho ho!
Mimo niepozornej szaty, Tosiek to... Tosiek to... Tosiek to...
happy
- Wredziocha
·
5 lat temu
Nie ogarniam jak chwila huku i iskier może tak kogoś rajcować. Ile za taką baterię alkoholu albo pistacji by nakupił....
Sru, zium, bang i stówa poszła fpisddduuuu
Sru, zium, bang i stówa poszła fpisddduuuu
--
Maybe my soulmate died, I don't know... Maybe I don't have a soul ♡
nevya
- Bojownik
·
5 lat temu
, oprócz iskier i huku nie rozumiem też jak alkohol może kogoś rajcować, ile za taką flaszkę pistacji by nakupił...
dzambor
- Superbojownik
·
5 lat temu
:gatinha
drzwiami od lodówki powiadasz?
https://img.joemonster.org/upload/reh/173309985fb431ayt_555533362.mp4
drzwiami od lodówki powiadasz?
https://img.joemonster.org/upload/reh/173309985fb431ayt_555533362.mp4
--
corwin
- Superbojownik
·
5 lat temu
, jak ktoś kupuje zestawik za 200 zeta, to tak. Ale jak ktoś własnymi siłami sobie zrobi rakietkę i puszcza z dzieciakami, to też jakby inaczej - i finansowo i do tego jeszcze duma , że się udało.
--
Niektórzy miłośnicy najlepszego narodu na świecie zupełnie przypadkiem są pzprowskimi synalkami, którzy się na Polsce w latach 90 uwłaszczyli - co sami przyznali.
Thurgon
- Superbojownik
·
5 lat temu
Petardy mnie nigdy nie jarały, ale na wszelkiej maści fontanny i inne kolorowe ustrojstwa miło się patrzy. Szkoda mi generalnie kasy i nie kupuję, a jak się zdarzy - zdecydowanie te robiące efekt, a nie bumbum.
Z innej beczki - W Bradfordach Pakole hajtali się właściwie codziennie. A jak pakolskie wesele, to i fajerwerki musiały być. W sumie nudne to było, ale ciekawi mnie cholernie jak tam się rozwija dyskusja o zwierzętach
Natomiast hejtu na zorganizowane pokazy fajerwerków między godziną 00, a 00:10 raz w roku nie rozumiem. Sorry winnetou. Jestem w stanie wymienić miliard powodów ludzkiego skurwysyństwa wobec zwierząt, dziejących się każdego dnia - przy tym wszystkim te 10 minut hałasu raz w roku to taki cholernie zakłamany absurd. (I tak wiem, że to nie o tym temat - tak sobie rzygam, bo zauważyłem pewną latte mode ostatnio).
Problemem są sebiksy napierdalające hukowcami przez dwa tygodnie. Chociaż przy całej reszcie codziennych grzechów wobec zwierząt - małe miki.
Wiecie, co mnie dużo bardziej wkurwia i oburza? W wigilię byłem pierwszy (i zapewniam - ostatni) raz w życiu na spóźnionych zakupach. Wpadłem do zoologicznego po karmę dla szczura. Nie spodziewałem się, że będzie zajebany ludźmi kupującymi gówniarzom króliczki i chomiczki na ostatnią chwilę. Zajebany dosłownie - po brzegi. A potem co? Sru, fu i za drzwi? I to jest problem.
Z innej beczki - W Bradfordach Pakole hajtali się właściwie codziennie. A jak pakolskie wesele, to i fajerwerki musiały być. W sumie nudne to było, ale ciekawi mnie cholernie jak tam się rozwija dyskusja o zwierzętach
Natomiast hejtu na zorganizowane pokazy fajerwerków między godziną 00, a 00:10 raz w roku nie rozumiem. Sorry winnetou. Jestem w stanie wymienić miliard powodów ludzkiego skurwysyństwa wobec zwierząt, dziejących się każdego dnia - przy tym wszystkim te 10 minut hałasu raz w roku to taki cholernie zakłamany absurd. (I tak wiem, że to nie o tym temat - tak sobie rzygam, bo zauważyłem pewną latte mode ostatnio).
Problemem są sebiksy napierdalające hukowcami przez dwa tygodnie. Chociaż przy całej reszcie codziennych grzechów wobec zwierząt - małe miki.
Wiecie, co mnie dużo bardziej wkurwia i oburza? W wigilię byłem pierwszy (i zapewniam - ostatni) raz w życiu na spóźnionych zakupach. Wpadłem do zoologicznego po karmę dla szczura. Nie spodziewałem się, że będzie zajebany ludźmi kupującymi gówniarzom króliczki i chomiczki na ostatnią chwilę. Zajebany dosłownie - po brzegi. A potem co? Sru, fu i za drzwi? I to jest problem.
--
Próżnoś repliki się spodziewał. Nie dam ci prztyczka ani klapsa. Nie powiem nawet:"Pies cię j...ł"- Bo to mezalians byłby dla psa
happy
- Wredziocha
·
5 lat temu
:nevya
No to przykłady pod publikę. Mnie nie jara ani flacha ani pistacje. Ani petardy.
No to przykłady pod publikę. Mnie nie jara ani flacha ani pistacje. Ani petardy.
--
Maybe my soulmate died, I don't know... Maybe I don't have a soul ♡
nevya
- Bojownik
·
5 lat temu
, w sensie, że pod publikę tego forum? popieram i podzielam opinię
Ostatnio edytowany:
2018-12-30 01:38:42
happy
- Wredziocha
·
5 lat temu
:corwin
Nie znam nikogo kto robi sam petardy, ale moi znajomi raczej mają komplet palców u rąk
Wszyscy się obkupują w marketach i jak słyszę, że ktoś ma "salon pełen petard z Biedry" to się zastanawiam co go w tym jara... (szczególnie że zastanawia się skąd weźmie brakujące 600zeta na wyjazd syna w ferie). Ale ludzie mają różne gusta i priorytety.
Nie znam nikogo kto robi sam petardy, ale moi znajomi raczej mają komplet palców u rąk
Wszyscy się obkupują w marketach i jak słyszę, że ktoś ma "salon pełen petard z Biedry" to się zastanawiam co go w tym jara... (szczególnie że zastanawia się skąd weźmie brakujące 600zeta na wyjazd syna w ferie). Ale ludzie mają różne gusta i priorytety.
Ostatnio edytowany:
2018-12-30 01:51:35
--
Maybe my soulmate died, I don't know... Maybe I don't have a soul ♡
nevya
- Bojownik
·
5 lat temu
, może to w ramach oszczędności... później taki powie dziecku "po co ci te ferie? a czym ty będziesz kijki trzymał"
gatinha
- Kobieta z jajem
·
5 lat temu
:thurgon tak na szybciutko i przepraszam, że nie rozwijam tematu ale z tym mocno reklamowanym odchodzeniem od zorganizowanych, oficjalnych huków to chodzi o to, żeby amebom sprytnie wytłumaczyć, że chyba coś nie halo z tymi petardami.
Ameby jak się z telewizji nie dowiedzą, to nie dotrze. I gwarantuję, że kwestia o zwierzętach nie dotarła. Dotarło inne: że Wawunia i inne duże miasta "aspirujące" zrezygnowała, a Wawunia to jest COŚ (oczywiście z całym szacunkiem do Wawuni i Wawuńczyków).
Ameby biorą to jak modę: "acha, jak nie będę strzelał to będę trendy i dżezi i Wawuńczyk, bo tak mówi telewizja".
Jakie by nie były sposoby - nawet takie - trudno. W tej sytuacji ważny rezultat. Może potem wejdzie w krew jak moda na niepalenie. I dobrze.
A ameby zawsze chcą być bardziej amebiaste niż reszta - zatem skoro nie pójdą na pokaz na Bankowy, to i z balkonu nie będą napierdalać jak pojebani - bo to trendi, kul i dźezi nie napierdalać.
A kto wie i widział jak zwierzęta boją się tych huków ten wie i widzi bez apeli i zachęt. I nie napierdala jak pojebany, podczas gdy jego własny pies rozwala łeb o stodołę bo się we wrota ze strachu nie mieści
Tylko nie mówcie amebom z sąsiedztwa. Zwłaszcza Ty :mojs, Ty wiesz co robić.
Sorki, za chaos w wywodzie ale jak co roku mnie krew zalewa.
Zawsze stoi mi przed oczami debilka, która zabrała na taki sylwestrowy pokaz psa. Pies wył, wyrywał się i szczał pod siebie ze strachu a to wytapirowane uj wie co się śmiało
Ameby jak się z telewizji nie dowiedzą, to nie dotrze. I gwarantuję, że kwestia o zwierzętach nie dotarła. Dotarło inne: że Wawunia i inne duże miasta "aspirujące" zrezygnowała, a Wawunia to jest COŚ (oczywiście z całym szacunkiem do Wawuni i Wawuńczyków).
Ameby biorą to jak modę: "acha, jak nie będę strzelał to będę trendy i dżezi i Wawuńczyk, bo tak mówi telewizja".
Jakie by nie były sposoby - nawet takie - trudno. W tej sytuacji ważny rezultat. Może potem wejdzie w krew jak moda na niepalenie. I dobrze.
A ameby zawsze chcą być bardziej amebiaste niż reszta - zatem skoro nie pójdą na pokaz na Bankowy, to i z balkonu nie będą napierdalać jak pojebani - bo to trendi, kul i dźezi nie napierdalać.
A kto wie i widział jak zwierzęta boją się tych huków ten wie i widzi bez apeli i zachęt. I nie napierdala jak pojebany, podczas gdy jego własny pies rozwala łeb o stodołę bo się we wrota ze strachu nie mieści
Tylko nie mówcie amebom z sąsiedztwa. Zwłaszcza Ty :mojs, Ty wiesz co robić.
Sorki, za chaos w wywodzie ale jak co roku mnie krew zalewa.
Zawsze stoi mi przed oczami debilka, która zabrała na taki sylwestrowy pokaz psa. Pies wył, wyrywał się i szczał pod siebie ze strachu a to wytapirowane uj wie co się śmiało
Ostatnio edytowany:
2018-12-30 02:12:14
--
Bo ja cała jestem Tośka, A mój Tosiek to ho ho ho!
Mimo niepozornej szaty, Tosiek to... Tosiek to... Tosiek to...
gatinha
- Kobieta z jajem
·
5 lat temu
I oczywiście, jak co roku, na głównej w demotach pojawi się Szarik i jakiś york z podpisem: "psy kiedyś vs psy dzisiaj", zrobione przez jakiegoś pajaca, który pojęcia nie ma o psach, o rasach, o tym jak kwalifikuje się psy zadaniowe/pracujące, różnicach rasowych etc. etc. w kontekście, że Szarik to się kurwa nie bał. Bał się pacanie jeden z drugim. Tylko wtedy mieli to w dupie.
--
Bo ja cała jestem Tośka, A mój Tosiek to ho ho ho!
Mimo niepozornej szaty, Tosiek to... Tosiek to... Tosiek to...
fankafranka
- Elytarna Pigwówka
·
5 lat temu
W Sopocie jest akcja "nie kupuj, nie odpalaj fajerwerków", czy jakoś tak. Oplakatowali tym całe miasto w różnych formatach na słupach ogłoszeniowych. I wiecie, że dało to efekt. W ubiegłych latach między świętami a sylwestrem nie dało się żyć z powodu wybuchów, a teraz są one sporadyczne. Nie wiem, jak będzie jutro, ale dziś - mieszkając tuż przy plaży, czyli poligonie - widziałam zaledwie jeden 'pokaz' i kilka pojedynczych wybuchów. Nie wiem, czy ludzie się przejęli, bo w to że zmądrzeli raczej nie wierzę
Gibss
- Superbojownik
·
5 lat temu
:gatinha a widzisz, taki Sosnowiec z ktorego tak wiele ludzi sie napierdala - od 4 lat ma inne sposoby oddzialujace na zmysly. Takie to ameby...
gatinha
- Kobieta z jajem
·
5 lat temu
Napisałam "pajac", przepraszam, miało być "idiota".
--
Bo ja cała jestem Tośka, A mój Tosiek to ho ho ho!
Mimo niepozornej szaty, Tosiek to... Tosiek to... Tosiek to...
gatinha
- Kobieta z jajem
·
5 lat temu
:gibss wiem o tradycjach sylwestrowych Sosnowca. Wiem i dziękuję W tym roku - szkoda, że tak późno, ale dobrze robi - dołącza Lublin. Od przyszłego roku Szczecin będzie fajniejszy. też dobrze.
--
Bo ja cała jestem Tośka, A mój Tosiek to ho ho ho!
Mimo niepozornej szaty, Tosiek to... Tosiek to... Tosiek to...
Thurgon
- Superbojownik
·
5 lat temu
:gatinha Podzielę wypowiedź na dwie, trochę odrębne kwestie.
1. Jestem psiarzem. Obecnie jest tego trzy, było więcej, było mniej - ale było zawsze. W każdym razie miałem trzy duże psy cholernie bojące się fajerwerków. Reagowały różnie. Jeden agresywnie, drugi tchórzliwie, a trzeci wręcz panicznie - wiele razy zdarzało się, że połamał nam drzwi od tarasu próbując wpaść nagle do domu. Wiadomo - w Sylwestra trzeba się zająć odpowiednio. Napisałem wiele - bo te psy tak samo reagowały i reagują na burze. Ta. Na przykład w zeszłym kurewskoburzowym roku - ciągle były problemy. I to zdecydowanie większe niż na Sylwestra - bo cholernie mocne burzyska potrafiły trwać i po kilka godzin, kręcąc się jak gówno w przerębli.
I tutaj zaznaczam, może trafiłem jakieś wyjebitne egzemplarze, chociaż próba statystyczna całkiem spora - większym problemem niż te parę minut radości okołopółnocnej to petardy, które są głośne i napierdalają przez dwa tygodnie. Do tego jak wiadomo - raczej nieregularnie. Fajerwerki okołopółnocne to najmniejszy problem. I w rywalizacji z petardami i w rywalizacji z burzami.
2. Dlatego też nie uważam, że takie cosie cokolwiek dają. Dlaczego? Już tłumaczę. Ludzie "modni" i oglądający masowe pokazy, to ludzie którzy na fajerwerkach oszczędzali. Tacy, którzy ich nie kupowali, bo na pokaz się z własnymi rakietami nie przychodzi. Fajerwerki są fajne, ot tak zwyczajnie (w dalszym ciągu mówimy o tych cichych pzzut, pzzut w decybelach niewiele przekraczających codzienny hałas - poza stricte centrum, a ładnie wyglądających na niebie) - i zdecydowana większość ludzi lubi się pogapić. I wiesz co ja myślę? Że zdecydowanie więcej ludzi kupi w tym roku rakiety. Bo przecież na rynku nie będzie, więc trzeba coś swojego. Może się mylę - zobaczymy pojutrze. W każdym razie (chyba, że to ja jestem dziwny) w Sylwestra, czy to w domu - czy na imprezach, wychodziło się o północy jak to ładnie na niebie napierdalają. Wydaje mi się, że w tym roku będzie tak samo, a 80% internetowych "nieszczelaczy" wyjdzie wężykiem na zewnątrz, złoży życzonka, napije się szampana i będzie gapić się na bumbumy. Nie kraczę zatem, ale mam wrażenie, że liczba zasmuconych brakiem publicznych pokazów skutecznie wyrówna tych nie strzelających, a jedni i drudzy będą patrzeć.
Kurła, za dużo literek. Wciągnie plazmy!
https://img-9gag-fun.9cache.com/photo/a0QQy1L_460svvp9.webm
1. Jestem psiarzem. Obecnie jest tego trzy, było więcej, było mniej - ale było zawsze. W każdym razie miałem trzy duże psy cholernie bojące się fajerwerków. Reagowały różnie. Jeden agresywnie, drugi tchórzliwie, a trzeci wręcz panicznie - wiele razy zdarzało się, że połamał nam drzwi od tarasu próbując wpaść nagle do domu. Wiadomo - w Sylwestra trzeba się zająć odpowiednio. Napisałem wiele - bo te psy tak samo reagowały i reagują na burze. Ta. Na przykład w zeszłym kurewskoburzowym roku - ciągle były problemy. I to zdecydowanie większe niż na Sylwestra - bo cholernie mocne burzyska potrafiły trwać i po kilka godzin, kręcąc się jak gówno w przerębli.
I tutaj zaznaczam, może trafiłem jakieś wyjebitne egzemplarze, chociaż próba statystyczna całkiem spora - większym problemem niż te parę minut radości okołopółnocnej to petardy, które są głośne i napierdalają przez dwa tygodnie. Do tego jak wiadomo - raczej nieregularnie. Fajerwerki okołopółnocne to najmniejszy problem. I w rywalizacji z petardami i w rywalizacji z burzami.
2. Dlatego też nie uważam, że takie cosie cokolwiek dają. Dlaczego? Już tłumaczę. Ludzie "modni" i oglądający masowe pokazy, to ludzie którzy na fajerwerkach oszczędzali. Tacy, którzy ich nie kupowali, bo na pokaz się z własnymi rakietami nie przychodzi. Fajerwerki są fajne, ot tak zwyczajnie (w dalszym ciągu mówimy o tych cichych pzzut, pzzut w decybelach niewiele przekraczających codzienny hałas - poza stricte centrum, a ładnie wyglądających na niebie) - i zdecydowana większość ludzi lubi się pogapić. I wiesz co ja myślę? Że zdecydowanie więcej ludzi kupi w tym roku rakiety. Bo przecież na rynku nie będzie, więc trzeba coś swojego. Może się mylę - zobaczymy pojutrze. W każdym razie (chyba, że to ja jestem dziwny) w Sylwestra, czy to w domu - czy na imprezach, wychodziło się o północy jak to ładnie na niebie napierdalają. Wydaje mi się, że w tym roku będzie tak samo, a 80% internetowych "nieszczelaczy" wyjdzie wężykiem na zewnątrz, złoży życzonka, napije się szampana i będzie gapić się na bumbumy. Nie kraczę zatem, ale mam wrażenie, że liczba zasmuconych brakiem publicznych pokazów skutecznie wyrówna tych nie strzelających, a jedni i drudzy będą patrzeć.
Kurła, za dużo literek. Wciągnie plazmy!
https://img-9gag-fun.9cache.com/photo/a0QQy1L_460svvp9.webm
--
Próżnoś repliki się spodziewał. Nie dam ci prztyczka ani klapsa. Nie powiem nawet:"Pies cię j...ł"- Bo to mezalians byłby dla psa
Pietafon
- Multibojownik
·
5 lat temu
Dla mnie to zdrowo poyebana akcja, coś jak jęki madek, którym dzieci nie mogą spać, bo karetka jedzie na sygnale. Nie mówię tu o idiotach, co od połowy grudnia zarzucają chodniki petardami, sam się ostatnio takiej jednej wystraszyłem, że aż mi prawie papieroch z ręki wypadł. A byłem na balkonie na czwartym piętrze.
Sam mam psa, tak na dobrą sprawę zawsze jakiegoś miałem i jakoś żaden nie kulił pod siebie ogona na dźwięk fajerwerków. Odkurzacz to co innego, jak włączę turbohiperssacza, to Tola zrywa panele i oprócz odkurzania muszę poprawiać całą podłogę Hmmm, to może odkurzaczy też zakazać? Jest to jakaś myśl
Sam mam psa, tak na dobrą sprawę zawsze jakiegoś miałem i jakoś żaden nie kulił pod siebie ogona na dźwięk fajerwerków. Odkurzacz to co innego, jak włączę turbohiperssacza, to Tola zrywa panele i oprócz odkurzania muszę poprawiać całą podłogę Hmmm, to może odkurzaczy też zakazać? Jest to jakaś myśl
--
Oh it's Youuu! Hiiii! Go away!!!
Strona 1 z 2 Przejdź do strony: [1] 2 · Następna » Ostatni wpis » |
Forum
>
Hyde Park V
>
Nie mam kotka ani pieska, ale petardy mnie wkuuuu....
- Kawałki Mięsne
- Palma Pikczers
- HydePark
- FotoSzopki
- Filmożercy, Książkoholicy i Muzykanci
- Moto Forum
- Jestem nowy i…
- Kuchnia Pełna Niespodzianek
- Grajdołek Potworny
- Głupie Pytania
- Narzekalnia :>
- Poezja Luźna
- Cmok Forum
- Półmisek Literata
- Inteligentna Jazda
- Pytania Do Redakcji
- English Jokes & Life (en)
- Nu, pagadi! (ru)
- L'esprit pointu (fr)
- Deutsche Welle (de)
- Sportowa Arena
Ciekawe wątki