Coraz bardziej przechodzimy do gospodarki sterowanej centralnie. Tak, chodzi o prąd i jego ceny. Dziś większość sejmowa przeglosowała, oczywiście na tak, nowy pomysł na zamrożenie cen energii. Co ciekawe, to za nowymi rozwiązaniami głosował też opozycja. Niemal cała.
https://www.money.pl/gospodarka/9-mld-zl-z-budzetu-na-doplaty-do-pradu-sejm-przyjal-kontrowersyjny-projekt-ustawy-6332492570281601a.html
Chcą pokazać, że też im strasznie na obywatelach zależy, czy zrobili to, by rządzący się mogli wykazać, a jak im nie pójdzie, to grubo dowalić? Bo że to tąpnie, to raczej wątpliwości nie ma. Ileż można funkcjonować na kredyt i szczodrą rączką obficie nalewać z próżnego? Przecież te koszta nie znikną i w końcu trzeba będzie je zapłacić. Tylko na kogo to spadnie? Powoli zaczyna mnie korcić, żeby w następnych wyborach zagłosować na pis, żeby się przekonać, jak będą konsumowac bigos, którego nawarzyli, a który zdąży się trochę zaśmierdzieć.

:hubbabubba
masz, poczytaj sobie:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,24315680,pasek-tvp-info-o-wzroscie-cen-pradu-i-rzadach-po-oburza-to.html#s=BoxOpMT

Mam dziś wolne to sobie nawet podglądałam tę pożal się Boże "debatę" . I pajacowanie Terleckiego.
Powtórzę się, ale to jest epoka Gierka 2.0. I jebnie ta samo jak tamta.

Mogę tylko zacytować dyskusję Belki z Rostowskim i Rosatim w końcówce 2015 roku, już po wyborach. Na pierwsze, nieodwracalne zmiany wskazywali po trzech-czterech latach. Na głęboki kryzys społeczny i gospodarczy około 2020 roku po nowym budżecie unijnym w ramach wieloletniej polityki finansowej.
W 2019 trzeba spłacić raty zadłużenia zagranicznego na kwotę przekraczającą 90 mld PLN i najprawdopodobniej uda się "zrolować" tylko około ??%. To może spowodować dość poważne skutki w kursie PLN i inflacji. 2018 został "zrolowany" na 2020 obligacjami dwuletnimi.
Na pewno żaden z potencjalnych ministrów finansów lub gospodarki nie marzy o wygraniu wyborów w 2019 i objęciu funkcji w nowym rządzie. Niezależnie od tego, z której opcji ew. partii politycznej pochodzi.
PS: No chyba, że jakaś pacynka z lalkowego teatrzyku w szkole specjalnej nr 18.

Uff znam dwa języki obce. Tylko spakować torbę i pytanie Północ czy Zachód?

No to tylko grać na krótko na giełdzie i złotym, kupować złoto, wychodzić z nieruchomości, pospłacać kredyty, jak kto ma, nałożyć hełm, kupić broń, zapas długoterminowego żarcia, agregat, benzynę i czekać na kaczokalipsę

:dyabel
Myśl jeszcze i płać podatki. Ja walizki spakowałem 25 października 2015. I teraz tak sobie kombinuję czy ok. 2025, kiedy pewnie zostanę emerytem to lepiej wziąć kurs na antypody, czy może jednak w okolice wschodniej granicy ...

:dyabel poznaj obsluge broni i na wschod

zialena82


Taki casting niech zrobią.

zialena82
Ja? Śmieciarz? Impossibru!
Co innego gdybym był np. urzędniczką z Urzędu, którego nazwy z nieśmiałości (czy jakoś tak) nie wspomnę. Takich przecież sobie cenią. Wszędzie.
Tacy to mają chyba aż po trzy propozycje pracy tygodniowo na Linked-in. Gdzie mi tam chudopachołkowi.

zialena82 1/4 Inteligencja, charakter, własne deklaracje. Z zasady łatwowierny jestem. Wierzę ludziom w to co piszą i mówią. Szczególnie jak sami mówią o sprawach nieprzyjemnych i wstydliwych.

:kms2xkms , niby stary, ale słówka nieźle zapamiętujesz

zialena82 , ale Ty jesteś niemiła, żądam abyście się natychmiast pogodzili!

:nevya
Nie całuję się w robocie.

Ceny umowne wracają
Chciałbym tylko zauważyć, że to jest informacja z grona - "będziemy was nadal ruchać w dupę ale trochę mniej" - Cieszycie się?
Mówię tu o obniżeniu opłaty przejściowej. To pozostałość po KDT, czyli kontraktach długoterminowych, które państwo zawarło z wytwórcami płacąc im więcej za prąd niż realne koszty jego wytworzenia i cena giełdowa. Niestety Unia zakazała takich praktyk w 2007 (za niedozwoloną pomoc publiczną państwa). Co wymyślił nasz rząd? Wyciął ten szmal z ceny energii i nadal pobiera w postaci opłaty przejściowej.
Hipokryzja - w podobny sposób (ale już zgodny z prawem i przynoszącym zielone certyfikaty) był wspierany rozwój OZE (ceny gwarantowane) co Pisiory nazywały zwykłą kradzieżą i dotowaniem swoich kolesi z OZE.
Najlepsze, że ta opłata jest przeznaczana głównie na dalszą modernizację elektrowni węglowych i kopalń.
Jakby ktoś nie połapał, to my spłacamy długi państwowych molochów, które przynoszą zyski skarbowi państwa.

zialena82
Miałem kiedyś takiego sąsiada. Idiotę. Też się kulał ze śmiechu, po opowiedzeniu jakiegoś dowcipu(?) Fajnie to wyglądało. Prawie jak u ciebie. Ale porządny z niego był woźny w Ważnym Urzędzie.

PS: Jakby umiał to też by sobie dawał OKejki.

zialena82 , nie można ze studentkami, wyrzuciliby mnie z pracy

:djbanan
KDT miały na celu realizację tego programu, który Niemcy zrobili o 15 lat wcześniej, tj. redukcję emisji poprzez wzrost sprawności elektrowni węglowych (bloki na parametry nadkrytyczne (też super- i ultra- mocy ok. 1 GW).
Jako taki pomysł nie był zły, tylko jak to w Polsce, za późno (ok. 15 lat), za mało, ... o innych aspektach dużo możnaby pisać.
Od 2000 roku powinniśmy przez 20 lat wspomagać wiatraki i fotowoltaikę. Ten etap państwa zachodnie zakończą około 2025.
Wcześniej (połowa lat 90 tych był program rozbudowy elektrowni gazowych (czas uruchomienia 0-100% mocy w 25 minut) bo tani i pełnił role regulacyjną. Też pod KDT ale za późno i za mało..
To wszystko wpisuje się w ogólna strategie, która realizują wszystkie państwa zachodniej Europy (także USA i Chiny choć nie zgadzają się z mechanizmami ekonomicznymi i wybrały inne, skrajnie różne drogi tj.: wolnej konkurencji i centralnego planowania, ale nie mechanizmami para-podatkowymi jak w UE)

A my zostaliśmy smutnymi kustoszami (czy raczej kutasami) w technologicznym muzeum, którym zarządzają partyjni kacykowie.

Programami, które zrealizowaliśmy jako tako były te oszczędnościowe tj. wymiana okien, ocieplanie budynków i wymiana sieci ciepłowniczej, bo to były zadania samorządów.

zialena82 , ale Ty jesteś niemiła, żądam abyście się natychmiast pogodzili

:nevya jak dacie sobie z kocia po buziaczku


jbanan Ceny umowne wracają

:nevya
Tu nie chodzi o studentki. Ostatnio mam inne zawodowe realizacje.

zialena82 Znowu się kulasz z własnych dowcipów? No tak Ważna Persona w Ważnym Urzędzie. Trzeba trzymać poziom!

:kms2xkms PIJĘ przede wszystkim do sposobu finansowania. Nie zrealizowaliśmy żadnych programów oszczędnościowych, raczej staramy się realizować. Pomoc państwa jest raczej nijaka i kosztuje podatników. Dopłaty do domów NF15, NF40 są niewspółmierne do kosztów i powinny być raczej zastąpione nisko oprocentowanymi kredytami. KDT miały na celu także zmniejszenie udziału węgla. Nasza polityka energetyczna jest popierdolona, że nawet Gmoch nie jest w stanie tego rozrysować, a co rząd większy rozpierdol. Najgorszy jest jednak brak stabilności przepisów i brak gwarancji. Gdy w 2012 chciałem zainwestować w ogniwa, przeliczałem, że inwestycja zwróci się po 15 latach, dziś musiałbym to skorygować aż o 8 lat. Gdzie po 25 latach moją instalację czekałby kosztowny remont. Opłacalność inwestycji tak znikoma, że bardziej opłacałoby się podpisać umowę na "stałą cenę", bo zaoszczędziłbym realnie 10 zł na rachunku czyli 5 zł miesięcznie. 

:djbanan
Mniej więcej, napisaliśmy o tym samym. Bezwładność administracji centralnej i lobby kopalnianego powoduje, że wszelkie programy, które świat wdrażał my startujemy z około 15-20 letnim opóźnieniem, gdy są "wygaszane" a ich dalsze istnienie jest uznawane za niepotrzebne i właściwie to już nielegalne.
Gdybyś swoje ogniwa chciał założyć w 1997 a nie 2012 uzyskałbyś LEGALNE dopłaty z UE, aż do pełnego zwrotu kosztów inwestycji. Rzeczywistość się zmieniła a my, jak zwykle, zostaliśmy na końcu peletonu z czerwoną latarnią ew. znakiem na dupie.
Co do budowy domów energooszczędnych lub pasywnych... Przecież wymagałoby to "odpuszczenia" tematu przez centralną administrację państwową i cofnięcia ryjów z koryta przez różne radne/radnych sejmików wojewódzkich.

PS: Ciekawe kto się zapieni tym razem

Znajdz roznice:

Jest taki stary dowcip:
- Co to jest: tysiąc prawników na dnie morza?
- Dobry początek.

To samo dotyczy polityków.

Musze jednak przyznać, że wczoraj lekko się zdziwiłem.
Wczoraj nudziłem się w domu, to obejrzałem transmisję z obrad sejmu, komisji sejmowej i z posiedzenia senatu. I muszę powiedzieć, że chociaż w senacie opozycja, podobnie jak w sejmie, ma do powiedzenia tyle, co Żyd w czasie okupacji, to jednak jest spora różnica klas między senatem a sejmem.
Okazuje się, że można rzeczowo zadawać pytania, bez specjalnego ograniczana czasu, bez przekrzykiwania się, bez głupawych docinków, można wyczerpująco odpowiadać na pytania, wykazując przy tym znajomość materii, o której się mówi itd. Wynik głosowania był z góry przesądzony, ale przez tych kilka godzin obrad można było przynajmniej odnieść wrażenie, że toczy się jakaś normalna dyskusja i senatorowie starają się wypracować jakiś sensowny kompromis.