Nie wychodzisz z domu bez makijażu? Dwa tysiące lat temu zostałabyś… wyśmiana! Starożytnym Grekom i Rzymianom nie podobały się wypacykowane damy z upudrowaną twarzą i pomalowanymi oczami. Cenili naturalność – i nie przebierali w słowach, krytykując kobiety za próby „zrobienia się na bóstwo”.
Poeta i filozof Lukrecjusz ostrzegał w I wieku p.n.e., że ideały kobiecej urody bardzo odbiegają od rzeczywistości. (…) Świadom był, że mężczyzn „namiętność bardzo często oślepia, każąc widzieć w kochance zalety, których nie ma”.
Zaślepić mogła kobieta, która odpowiednio o siebie zadbała. Przykład dawali bogowie. Według Homera bogini Hera, szykując się do uwiedzenia Zeusa, nie zaniedbała żadnego szczegółu w swym wyglądzie. Natarła ciało pachnącą ambrozyjską oliwą, splotła w kędziory włosy, włożyła cudowną przepaskę Afrodyty i piękną szatę od Ateny. Ze swej bogatej biżuterii wybrała złoty pas, przepaskę z wisiorami i kolczyki z klejnotami, a na koniec założyła na gładkie stopy gustowne sandałki. Krótko mówiąc: zrobiła się na bóstwo.
Wyglądało jednak na to, że to, co przystoi bogini, razi w przypadku śmiertelniczek. Starożytni bowiem wiecznie utyskiwali na kobiecą dbałość o wygląd. (...)
Dalej:
https://ciekawostkihistoryczne.pl/2018/12/24/ideal-piekna-w-starozytnosci-nieumalowana-nadmiernie-owlosiona-i-ogolnie-zaniedbana/#2