Pierwszy raz od 20 lat zamknęliśmy zakład w wigilię. Od rana telefony i dzwonki. Wszyscy muszą wymienić opony Nie chcieli mnie wypuścić jak wyjeżdżałem. Panie, co to dla Pana, jedno kółko! - Ale ja jestem ubrany i wyjeżdżam? - No to co! Wesołych
--
Próżnoś repliki się spodziewał. Nie dam ci prztyczka ani klapsa. Nie powiem nawet:"Pies cię j...ł"- Bo to mezalians byłby dla psa
W piątek byłem ostatni raz w tym roku w robocie. Mam totalnie wyjebane, i na robotę, i na święta..
--
Pracuj u podstaw. Zaminuj fundamenty systemu. Wszelkie prawa do treści wrzutów zastrzeżone
Nie namawiam do łamania prawa. Namawiam do zmiany konstytucji tak, aby pewne czyny stały się legalne.
No shitlings, no cry!
Zamknęli firmę na wigilię i kazali wszystkim wziąć urlop Nie dość, że dla mnie każdy dzień urlopu jest na wagę złota, to jeszcze wigilia to jest jedyny dzień w roku, kiedy z uśmiechem na ustach idę do roboty, chętnie biorę najbardziej gówniane sprawy, które mogą skończyć się nadgodzinami, byle tylko uniknąć obecności w domu i tego poyebanego wigilijnego szaleństwa Do dupy taki interes
--
Sentymenty sentymentami, a żreć i chędożyć trzeba!
:agawka U mnie dokładnie to samo. Tyle że jak kto nie miał urlopu, to musiał przyjść w sobotę. Rezultat: w sobotę nudy w pracy i cieknący czas, za to dzisiaj zdecydowanie nie narzekam na brak emocji :/
Ja teoretycznie mam drugą zmianę, do 20. Cisza i spokój, bo mało kto został w firmie.Mógłbym na dobrą sprawę iść już do domu, ale mam pretekst, żeby uniknąć kolacji wigilijnej.
Wczoraj telefon o 20 i od 21 do 2 w nocy oglądanie efektów "rodzinnych spotkań", dziś od 10 powtórka, tylko z luminolem. Na sczęście od jutra bawi się ktoś inny...