Zaczynam od kawy, ale zdjęcia kawy nie trzeba. Zatem na początek kiełbasa o nazwie.

Cebula bez nazwy:

Oba dwa na patelnie:

W tak zwanym międzyczasie jakiś ser.

I jajca od kur co to luzem po podwórku biegają i wpieprzają co popadnie, albo co im dadzą.

Jajca roztrzepane profesjonalną trzepaczką do jajec w postaci metalowego widelca.
A kiełbasa z cebulą won z patelni!

A na patelnie część jajec.

A jak się trochę podcięły, to sru na nie kiełbasę z cebulą.

I ser! Nie zapomniałem o serze.

Reszta jajec na wierzch.

I na wierzch przykrywka. Gaz na minimum, a po około 15 minutach sru na talerz:


Smacznego!

Cebula bez nazwy:

Oba dwa na patelnie:

W tak zwanym międzyczasie jakiś ser.

I jajca od kur co to luzem po podwórku biegają i wpieprzają co popadnie, albo co im dadzą.

Jajca roztrzepane profesjonalną trzepaczką do jajec w postaci metalowego widelca.
A kiełbasa z cebulą won z patelni!

A na patelnie część jajec.

A jak się trochę podcięły, to sru na nie kiełbasę z cebulą.

I ser! Nie zapomniałem o serze.

Reszta jajec na wierzch.

I na wierzch przykrywka. Gaz na minimum, a po około 15 minutach sru na talerz:


Smacznego!
--



