https://sportowefakty.wp.pl/skoki-narciarskie/787534/azja-express-chinska-ofensywa-w-skokach
"Tak zuchwałego planu w skokach narciarskich jeszcze nie było. 24 Chińczyków przyjechało do Finlandii, by od zera poznać dyscyplinę. Problem w tym, że kandydaci nie widzieli ani śniegu, ani nart! Celem są igrzyska w 2022 r. w Pekinie."
Ciekawe, jakie będą efekty. Mika Kojonkoski, wg mnie, mieści się w światowej czołówce trenerów. Jak za trzy lata któryś z tych Chińczyków zacznie regularnie punktować, to uznam to za sukces. Jak załapie się na podium, to uznam to za ośmieszenie systemu szkolenia w reszcie świata. Skoki wydają się być dyscypliną, gdzie sterydy i terapia hormonalna nie gwarantują sukcesu, ważniejsza jest technika i zimna głowa - a tego na razie nie da się oszukać.
Oczywiście góra hajsu, która na to pójdzie, jest bardzo wysoka, ale Chińczycy na pewno nie traktują tego jak zyskowną inwestycję (w sensie materialnym). A Kojonkoski nie ma nic do stracenia.
"Tak zuchwałego planu w skokach narciarskich jeszcze nie było. 24 Chińczyków przyjechało do Finlandii, by od zera poznać dyscyplinę. Problem w tym, że kandydaci nie widzieli ani śniegu, ani nart! Celem są igrzyska w 2022 r. w Pekinie."
Ciekawe, jakie będą efekty. Mika Kojonkoski, wg mnie, mieści się w światowej czołówce trenerów. Jak za trzy lata któryś z tych Chińczyków zacznie regularnie punktować, to uznam to za sukces. Jak załapie się na podium, to uznam to za ośmieszenie systemu szkolenia w reszcie świata. Skoki wydają się być dyscypliną, gdzie sterydy i terapia hormonalna nie gwarantują sukcesu, ważniejsza jest technika i zimna głowa - a tego na razie nie da się oszukać.
Oczywiście góra hajsu, która na to pójdzie, jest bardzo wysoka, ale Chińczycy na pewno nie traktują tego jak zyskowną inwestycję (w sensie materialnym). A Kojonkoski nie ma nic do stracenia.
--
Bób
Koper
Włoszczyzna