:clove, być może pierwiastek polski mnie tonuje. Być może widziałem zbyt wiele świadectw tego, do czego prowadzi nacjonalizm w wydaniu bałkańskim. Pół mojej rodziny uważa, że Macedonia to jakiś brzydki dowcip, bo to przecież Bułgaria. Czy wdaję się z tego powodu spory z nimi? Naturalnie, nawet z własnym ojcem.
Czy jeśli skądś się pochodzi to trzeba kultywować pewne zachowania? Nie. Stanowczo, nie.
Znam bardzo dobrze tamtą porywczość. Co więcej, w mojej sygnaturze masz jasny dowód na to, że uważam Kosovo za bezprawnie odebrany Serbii kawałek kraju.
Ale wiem też ile Serbowie zawinili, ile zawiniły pozostałe narody regionu. W zasadzie poza Słoweńcami, którzy od początku konfliktu mieli wywalone, nie ma tam niewinnych. To dziwne, że to dostrzegam?
Nie obawiam się trudnych rozmów na Bałkanach o Bałkanach. Ale nie da się ich prowadzić z poziomu, o którym piszesz. Że jedni mają rację bytu a inni nie. Sens jest w zadawaniu pytań i próbie rozumienia procesów. Także tego z mojej sygnatury. Nie bałem się zapytać o Kosovo i Serbię w kosovskim Prizren. Bałem się przez chwilkę, ale tylko przez chwilkę mówić tam po serbsku. Szybko dostałem komunikat, że ok, to nie problem.
--
"A poza tym sądzę, że należy ***** ***" Kato Starszy
Folklor, legendy i historia Bułgarii. Po mojemu.