Bardzo doceniam te wszystkie podwyżki. Zwłaszcza po liście od szefa skarbówki z przed dwóch dni, że jestem złodziejem (ja i jeszcze ludzie z gastronomii i budowlanki) i mam się pokajać, to może kontrola będzie łaskawa. Doceniam też plany podwyżki emerytur do 1100 złotych dla wszystkich bez względu na staż pracy.
Serio - policjanci powinni więcej zarabiać, nauczyciele też, ratownicy również. Emerytura nie powinna schodzić poniżej minimum przeżycia - pełna zgoda.
Tylko jest pewien problem. Konkretnie to ropa po 5.30, która pierwszy raz jest droższa od benzyny. (uwaga żarcie się również transportuje). Od nowego roku podwyżka minimalnej? No problem. Ukraińcy pojadą w piździec, bo Niemiec otwiera granicę? No problem. Bułka wodna duża za 1 zł u mnie w sklepie? No problem. 100 w markecie to obecnie gówno na dnie reklamówki? No problem.
Wiecie, że do urzędów skarbowych wzywa się właśnie nowożeńców? Skąd pieniążki na ślub, ile za wódeczkę, a ile w kopertach było? I to nie jest żarcik.
Dlatego moje proste, skromne pytanie:
SKĄD TE PIENIĄDZE SIĘ WEZMĄ?
Czy może idziemy w inflację i za dwa lata będziemy zarabiać już po dziesięć tysięcy. To znaczy nie wszyscy, bo mnie jako złodziejowi pewnie dojebią jakąś fajną karę i będę musiał jechać zapierdalać na spłatę tej kary do jakiejś Norwegii, czy do innego Helmuta.
Póki co w tym zaistniałym trendzie - to ja życzę PiSowi szczerze z całego serduszka zwycięstwa w przyszłorocznych wyborach. Może i jestem pesymistą, ale coraz więcej znaków wskazuje, żegrażynatojebnie. Ja tam wolę żeby oni wzięli za to odpowiedzialność, a nie zrzucili kolejnej ekipie (którą obwinią o kryzys, po swoich światłych rządach), a potem wrócili w blasku chwały odbudowywać z jeszcze większym poparciem.
Serio - policjanci powinni więcej zarabiać, nauczyciele też, ratownicy również. Emerytura nie powinna schodzić poniżej minimum przeżycia - pełna zgoda.
Tylko jest pewien problem. Konkretnie to ropa po 5.30, która pierwszy raz jest droższa od benzyny. (uwaga żarcie się również transportuje). Od nowego roku podwyżka minimalnej? No problem. Ukraińcy pojadą w piździec, bo Niemiec otwiera granicę? No problem. Bułka wodna duża za 1 zł u mnie w sklepie? No problem. 100 w markecie to obecnie gówno na dnie reklamówki? No problem.
Wiecie, że do urzędów skarbowych wzywa się właśnie nowożeńców? Skąd pieniążki na ślub, ile za wódeczkę, a ile w kopertach było? I to nie jest żarcik.
Dlatego moje proste, skromne pytanie:
SKĄD TE PIENIĄDZE SIĘ WEZMĄ?
Czy może idziemy w inflację i za dwa lata będziemy zarabiać już po dziesięć tysięcy. To znaczy nie wszyscy, bo mnie jako złodziejowi pewnie dojebią jakąś fajną karę i będę musiał jechać zapierdalać na spłatę tej kary do jakiejś Norwegii, czy do innego Helmuta.
Póki co w tym zaistniałym trendzie - to ja życzę PiSowi szczerze z całego serduszka zwycięstwa w przyszłorocznych wyborach. Może i jestem pesymistą, ale coraz więcej znaków wskazuje, żegrażynatojebnie. Ja tam wolę żeby oni wzięli za to odpowiedzialność, a nie zrzucili kolejnej ekipie (którą obwinią o kryzys, po swoich światłych rządach), a potem wrócili w blasku chwały odbudowywać z jeszcze większym poparciem.
--
Próżnoś repliki się spodziewał. Nie dam ci prztyczka ani klapsa. Nie powiem nawet:"Pies cię j...ł"- Bo to mezalians byłby dla psa