Zwróćcie uwagę na ciekawą rzecz. Pewne pokolenie ludzi młodych oraz nieszczególnie zainteresowanych polityką kojarzy Donalda Tuska tylko z pewnych medialnych, niekorzystnych dla niego hasełek - że niemiec, że złodziej, że dziadek, że coś tam. Łatwiej więc im uwierzyć we wszystko co się o nim powie, bo go nie znają/nie pamiętają. Jednocześnie najlepiej na takich ludzi działa to co przebija się do mediów, szczególnie tych internetowych. Za chwilę będzie wysyp memów i filmików, gdzie pokażą Donalda jak "masakruje" komisję, a przy okazji część zobaczy go niemal po raz pierwszy, gdzie w ogóle nie przypomina tych smutnych panów znanych z wiadomości - jak jest wyluzowany, śmieszkuje, ripostuje klakierów, nie pozwala sobie wejść na głowę. No i wychodzi obronną ręką - miały być zarzuty, miał być trybunał, a przecież nawet się nie zająknęli o poprzednich insynuacjach.
No gorzej się nie dało tego zrobić. Mieli udupić Donalda, a pokazali go jako całkiem spoko gościa grupie, która łyka wszystko jak pelikan. Fanem nie jestem, ale też doceniam umiejętności, oby tak dalej, bo są gorsze scenariusze niż prezydent Tusk.
Ostatnio edytowany:
2018-11-05 20:15:46