:jamis1 Wierz mi, że nie musisz mnie poprawiać
Ani to żaden panel, ani nikogo nie nawracamy, nie widzę potrzeb stosowania wszelkich formuł. Zresztą w takich rozmowach zawsze wolałem mówić Oświęcim, Treblinka, Majdanek, Bełżec. Co innego w rozmowach z obcokrajowcami
Co do samego obozu. Nie mówię o robieniu z tego miejsca Disneylandu, ale moim skromnym zdaniem - muzeum w tej formie nie szokuje. Chociaż inaczej, szokuje - ale nie wzbudza takiej refleksji, jakie powinno. We mnie nie wzbudziło kiedy widziałem pierwszy raz, ani za kolejnym. Tak samo z resztą pozostałości po obozach. Żeby nie było - ja nie mam na to żadnego sensownego pomysłu, który jednocześnie dawałby do myślenia, a nie kalał pamięci. W każdym razie - ja w tym miejscu czułem się zwyczajnie źle. I nie chodzi o źle w rozumieniu refleksji. W sumie nie wiem jak za bardzo to przedstawić. No, ale możliwe, że u mnie spowodowane to było jednak jakimś "przesytem" tematu (to znowu nie jest dobre słowo, ale inne mi nie przychodzi do głowy). W każdym razie, ja się będę pewnie długo zastanawiał, czy szczyla zabrać do obozu, dopóki nie będzie na to przygotowany merytorycznie i odpowiednio dojrzały. O, merytoryka - to jest to czego mi brakuje w tych muzeach. One przedstawiają, ale nie uczą. Tablice z twarzą i ściany zapisane tekstem nie trafiają do gówniarzy - chociaż to dalej moje osobiste odczucie i nie twierdzę, że mam rację.