Dzisiaj trochę wody i pochmurnego nieba... coby nie było, że w Ameryce to na ogół pustynia, niebieskie niebo i kamienie
Horicon Marsh to bagna w Wisconsin. Północna część to bagna narodowe, południowa stanowe. W narodowym obszarze nie wolno polować, w stanowym wolno - ponoć ptaki dowiedziały się o tym, i więcej ich jest po północnej stronie
Na fotkach ptaków nie ma (oprócz jednego) ponieważ odleciały już na południe. Wrócą w maju - wybieram się je przywitać
Ładnie tam jest
To jest wspominany ptak - bald eagle. Symbol USA. Znajduje się na większości pieczęci, w tym na pieczęci prezydenta USA. Kiedyś bliski wyginięcia, dzisiaj populacja dość stabilna.
Ptak żywi się głównie rybami, wyciąga je spod wody podczas lotu. Czasami trafi na większą rybę, nie może jej unieść, i... ląduje na wodzie. Nie potrafi jednak z niej wystartowac i musi dopłynąć do brzegu.
Pan z którym pływaliśmy po bagnach opowiadał, że kiedyś spotkali takiego płynącego orła dość daleko od brzegu. Martwili się czy dopłynie - zabrali ptaka na pokład łódki coby mu życie ułatwić. Zanim dopłynęli do brzegu, orzeł wysechł i... wystartował z łódki o mało nie strącając ich do wody
Na koniec jeszcze dwie ciekawostki.
To jest dawny sprzęt do poruszania sie po bagnach. Ciekawe jak się "jeździ" na takich nartokajakach
To jest droga jakiej jeszcze nie spotkałem - żwirowa dwupasmówka
To tyle na dzisiaj
Horicon Marsh to bagna w Wisconsin. Północna część to bagna narodowe, południowa stanowe. W narodowym obszarze nie wolno polować, w stanowym wolno - ponoć ptaki dowiedziały się o tym, i więcej ich jest po północnej stronie
Na fotkach ptaków nie ma (oprócz jednego) ponieważ odleciały już na południe. Wrócą w maju - wybieram się je przywitać
Ładnie tam jest
To jest wspominany ptak - bald eagle. Symbol USA. Znajduje się na większości pieczęci, w tym na pieczęci prezydenta USA. Kiedyś bliski wyginięcia, dzisiaj populacja dość stabilna.
Ptak żywi się głównie rybami, wyciąga je spod wody podczas lotu. Czasami trafi na większą rybę, nie może jej unieść, i... ląduje na wodzie. Nie potrafi jednak z niej wystartowac i musi dopłynąć do brzegu.
Pan z którym pływaliśmy po bagnach opowiadał, że kiedyś spotkali takiego płynącego orła dość daleko od brzegu. Martwili się czy dopłynie - zabrali ptaka na pokład łódki coby mu życie ułatwić. Zanim dopłynęli do brzegu, orzeł wysechł i... wystartował z łódki o mało nie strącając ich do wody
Na koniec jeszcze dwie ciekawostki.
To jest dawny sprzęt do poruszania sie po bagnach. Ciekawe jak się "jeździ" na takich nartokajakach
To jest droga jakiej jeszcze nie spotkałem - żwirowa dwupasmówka
To tyle na dzisiaj
--
Booo :)