Wyzwanie, to wyzwanie. Po za tym mamy Niedzielę, jeszcze przez chwilę ciszę wyborczą i sporo wina.
Zaczynamy od najważniejszego.
*Pedra Dura Tinto
Tu Szaman już płacze, że przegrał na samym starcie. Zapomniał o szklaneczce dobrej whisky, szklanie wódy czy chociażby cydże. Tak się nie robi - oddaj fartucha!
Po pierwszym kieliszku rozglądamy się po kuchni i ogrodzie, czy mamy wszystko, co jest nam potrzebne.
OK. Znaczy możemy zaczynać. Buraki lądują w szybkowarze.
A my możemy się zająć cebulą
Do buraczków kroimy cieniusieńko, w czym pomoże mi mój reanimowany santoku, a do mienska grubo.
Trzemy jabłka na tarce na największym oczku (dzikie jabłka, bo najbardziej winne i nie tuczą).
Miensko wrzucamy na woka, na najmocniejszy ogień, tylko na dwie minuty. Cukier nam się skarmelizuje i wszystkie soki zostaną w środku.
Jeśli nie macie Woka, to sobie kupcie!
Tyle wystarczy. Zawijamy nasze pączusie z woka. Na ten sam tłuszczyk wrzucamy królową polskich warzyw - Cebulę! ( z wielkiej, bo szacun).
Minuta, może dwie i nasza zeszklona cebulka leci do garnuszka jako podkład dla naszego mienska. Teraz dolewamy trochę bulionu, może być byle ****, na przykład taki jak ten, z królike, indyki i kure i wrzucamy zioła (jeszcze bez przypraw).
Na wolnym ogniu, dokładnie przez godzinkę, nasze policzki będą się dusiły i rozmyślały o tym, czy wszystkie baby to uje, dlaczego lesbijki się bawią plastikowymi sisiorami, a nie pierożkami i jak wyglądają dwie zmarszczki Mariolki ( i czy w ogóle istnieją?).
Po godzince możemy dorzucić już sparzone i obrane pomidory.
I (tu możecie byś zszokowani) dolać wina! Tak, moi drodzy, do zastępszego kieliszka odlałem trochę, by nie zaginęło w ferworze walki.
Teraz też, przyprawiamy i dodajemy tajemniczy składnik (jak w Atomówkach). I odstawiamy na kolejną godzinkę. W tym czasie należ sprawdzić, czy wino nadal jest dobre i nada się do posiłku.
W tzw. międzyczasie buraki się już ugotowały, wiec schładzamy je pod zimną wodą i obieramy ręcami. Po szybkim tarciu (bo kurwa gorące) mieszamy z cebulą i jabłkiem. Tym sposobem Cebula będzie miękka, bo lekko sparzona).
Zamykamy pojemnik, by wszystkie soki puściły i właśnie skończyłem robić najlepsze buraki na świecie. Szaman - oddaj fartucha.
Po drugiej godzinie nasze policzki są już gotowe.
Trzeba tylko zająć się sosem. Przelewamy wszystko przez sito z powrotem do woka i przecieramy ten cały bałagan. To jest idealny moment, by dodać dwie kostki czekolady lub dwie kostki czekolady i habanero
Redukujemy sos do gęstości karmelu i na sam koniec dodajemy odrobinę masła. Można też dać trochę mąki ziemniaczanej na początku, by sosu byo więcej.
Tak wyglądają policzki wieprzowe na bani by Djbanan!
Teraz mi proszę nie przeszkadzać, bo kutasy lecą z nieba i takietam.
Zaczynamy od najważniejszego.
*Pedra Dura Tinto
Tu Szaman już płacze, że przegrał na samym starcie. Zapomniał o szklaneczce dobrej whisky, szklanie wódy czy chociażby cydże. Tak się nie robi - oddaj fartucha!
Po pierwszym kieliszku rozglądamy się po kuchni i ogrodzie, czy mamy wszystko, co jest nam potrzebne.
OK. Znaczy możemy zaczynać. Buraki lądują w szybkowarze.
A my możemy się zająć cebulą
Do buraczków kroimy cieniusieńko, w czym pomoże mi mój reanimowany santoku, a do mienska grubo.
Trzemy jabłka na tarce na największym oczku (dzikie jabłka, bo najbardziej winne i nie tuczą).
Miensko wrzucamy na woka, na najmocniejszy ogień, tylko na dwie minuty. Cukier nam się skarmelizuje i wszystkie soki zostaną w środku.
Jeśli nie macie Woka, to sobie kupcie!
Tyle wystarczy. Zawijamy nasze pączusie z woka. Na ten sam tłuszczyk wrzucamy królową polskich warzyw - Cebulę! ( z wielkiej, bo szacun).
Minuta, może dwie i nasza zeszklona cebulka leci do garnuszka jako podkład dla naszego mienska. Teraz dolewamy trochę bulionu, może być byle ****, na przykład taki jak ten, z królike, indyki i kure i wrzucamy zioła (jeszcze bez przypraw).
Na wolnym ogniu, dokładnie przez godzinkę, nasze policzki będą się dusiły i rozmyślały o tym, czy wszystkie baby to uje, dlaczego lesbijki się bawią plastikowymi sisiorami, a nie pierożkami i jak wyglądają dwie zmarszczki Mariolki ( i czy w ogóle istnieją?).
Po godzince możemy dorzucić już sparzone i obrane pomidory.
I (tu możecie byś zszokowani) dolać wina! Tak, moi drodzy, do zastępszego kieliszka odlałem trochę, by nie zaginęło w ferworze walki.
Teraz też, przyprawiamy i dodajemy tajemniczy składnik (jak w Atomówkach). I odstawiamy na kolejną godzinkę. W tym czasie należ sprawdzić, czy wino nadal jest dobre i nada się do posiłku.
W tzw. międzyczasie buraki się już ugotowały, wiec schładzamy je pod zimną wodą i obieramy ręcami. Po szybkim tarciu (bo kurwa gorące) mieszamy z cebulą i jabłkiem. Tym sposobem Cebula będzie miękka, bo lekko sparzona).
Zamykamy pojemnik, by wszystkie soki puściły i właśnie skończyłem robić najlepsze buraki na świecie. Szaman - oddaj fartucha.
Po drugiej godzinie nasze policzki są już gotowe.
Trzeba tylko zająć się sosem. Przelewamy wszystko przez sito z powrotem do woka i przecieramy ten cały bałagan. To jest idealny moment, by dodać dwie kostki czekolady lub dwie kostki czekolady i habanero
Redukujemy sos do gęstości karmelu i na sam koniec dodajemy odrobinę masła. Można też dać trochę mąki ziemniaczanej na początku, by sosu byo więcej.
Tak wyglądają policzki wieprzowe na bani by Djbanan!
Teraz mi proszę nie przeszkadzać, bo kutasy lecą z nieba i takietam.
--