Łyżeczko dziegciu w beczułce miodku ty mojego. Mieszasz sprzęt, epoki i wypisujesz totalne farmazony. Gdzieś Ci dzwoni prawidłowo o kierunkach natarć, ale mieszasz tutaj Paskiewicza z Hindenburgiem, doprawiasz armią czerwoną, a we wszystko wplatasz plan W z lat dwudziestych. Na to jeszcze kierunki Napoleońskie. Piękne to. Znaczy, że czytasz. Chwali się. Uczepiłżeś się błot, myląc Polesie z Podlasiem, chociaż zaraz napiszesz, że i tam są. Ależ racja! Są. I jest to pewien dyskomfort w natarciu. Problemem natomiast przestał być po wojnie Wietnamskiej, kiedy taktyka zastosowania śmigłowców poszła w świat. Zresztą, znowu galopujemy w abstrakcję...
Zrozum - bo spróbuję raz jeszcze, prościej i od podpunktów. Map ci wklejać nie będę, bo mi się nie chce ani pchać w szafę, ani linkować - poszukasz to sobie znajdziesz. A zacznij od rzeczy najprostszej od okręgów, potem możesz lotniska i poszczególne zgrupowania, jak nie rozróżniasz wschodu od zachodu to podpowiem, że warto patrzeć na Wisłę. Polecam zatem kolejno:
- Co to jest Wisła i Narew, jakie są stany obecne, jakie będą przy zakładanej pełnej sprawności, o ile do niej w ogóle kiedyś dojdzie.
- Co miałem na myśli mówiąc o 20-30% skuteczności i o dwugodzinnej salwie. Wierzę, że dojdziesz do tego sam, jak coś tam doczytasz o tych systemach i planowanych stanach rakiet.
- Potem zbadaj sobie zasięgi i stany krótkiego i średniego w Kaliningradzie. Podpowiem, że zasięgi to takie kółko będzie, tak pirazydrzwi - od Elbląga w dół.
- Następnie porównujesz sobie łopatologicznie - zasięg rakiet rosyjskich z ich ilością, możliwości naszych strąceń i zastępowalność.
- Bierzesz lotniska, zasięgi, sięgasz do oficjalnych doktryn użycia efów i migów, sprawdzasz co tam można podpiąć i na ile starczy. Możesz spytać @m_niebieski, ale nie wiem czy uwierzysz w zapewnienia kogoś z lotnictwa o ile nie jest z PIS
- Teraz trudniej. Musisz sprawdzić, gdzie stacjonują siły NATO i zrobić minimalne przeliczenia kwestii logistycznych, przeprawy, osiągniecie operacyjności i takie pierdoły.
- Możesz jeszcze w sumie sięgnąć do źródeł. Plany NATO i UW z lat 70 są w miarę dostępne i opracowane. Dużo się nie pozmieniało pod wieloma względami.
No. I potem, jak już Ci wyjdzie zgodnie z biblią, koranem i przepisami na ciasto cioci Zosi - że wspomniane Podlasie jest stracone na samym początku przy każdym scenariuszu, czy to ataku z samego obwodu, czy bardziej prawdopodobnego obwodu i Białorusi. To wtedy, to wteeeeedy, wteeeeeeeeeeeeeedy - wpadnij tutaj i wyjaśnij jeszcze raz:
- Po co nam lekka piechota za miliard złotych, ze szczególnym uwzględnieniem WOT Podlasie. Powodzenia, jak wyjaśnisz - będziesz pierwszy
:Stalowy - oj tam, mnie to nawet bawi