:pies_kaflowy - Ty tak poważnie? :/ To by było najgłupsze, co mógłbym zrobić. Leję na to po całości, bo zaczyna się wszystko prostować, a taką głupią próbą znowu bym mógł sobie wylądować w takiej czarnej dupie, w której przedtem byłem, albo i w głębszej. Po co?
P.S. Dalej zdarza mi się robić za barem, ale traktuję alkohol jak podpaski - to jest i będzie, ale ja tego nie potrzebuję
. Patrzę na te stoliki, na których przybijałem gwoździa; widzę te kible, do których rzygałem, i tym się utwierdzam w przekonaniu, że NIE WARTO już do tego wracać
. A to, że nalewam to gościom? Cóż - to, że ja przestałem, to nie znaczy, że wszyscy naokoło też muszą przestać, a przy okazji zdarzają się bardzo ciekawe, wieczorne rozmowy...