Podpunkt pierwszy mówi wyraźnie o "dużej liczby utworów". Nośnikami "dużej ilości" są na pewno Facebook, YouTube, Twitter. Z tym że te strony mają już takie filtry od ładnych paru lat.

To jest dyrektywa, a nie ustawa. Na jej podstawie ustawy będą dopiero pisane. To jakie serwisy zostaną uznane za "duże" zależy , od momentu wprowadzenia, wyłącznie od rządzących danym krajem.

Co więcej, dyrektywa nie usuwa tak zwanego prawa cytatu.

Prawo cytatu – potoczne określenie wyjątku w prawie autorskim zezwalającego na wykorzystanie niewielkich fragmentów cudzej twórczości we własnych utworach bez konieczności uzyskania zgody twórcy.

Podobne rozwiązania prawne wprowadzono w wielu krajach świata, jednak ich zakres jest różny w zależności od jurysdykcji. Przykładowo prawo niemieckie wymaga, by cytat służył krytyce, recenzji i podobnym celom, holenderskie zezwala dodatkowo na szeroko rozumiane „obwieszczanie”[1], a polska ustawa nie zawiera ograniczonego katalogu celów cytatu[2].

Czyli załóżmy mam ujęcie z filmu X. Filtr powinien zostawić pojedynczy kadr, a usuwać go tylko jeśli jest to nagranie o określonej długości (krótkie nagrania fragmentów także podchodzą pod prawo cytatu, korzystają z niego chociażby recenzenci filmowi pokazujący krótkie klipy z filmu w tle.

Podpunkt drugi i trzeci natomiast mówi o bardziej przejrzystym systemie zgłoszeń. Każdy będzie miał prawo zgłosić dane media o prawa autorskie, ale będzie musiał udowodnić, że ma takie prawa.

WYCOFANO się z takich pomysłów jak podatek od linków itd. chyba że strona opiera swoją działalność i zarabia TYLKO na linkowaniu treści, na przykład google news. Tutaj pytanie odnośnie serwisów typu Wykop, ale wydaje mi się, że to pod to nie podchodzi, gdyż serwis ten nie działa na zasadzie "zarabiamy filtrując wiadomości i wklejając linki do tego co uważamy że powinniśmy". Robią to użytkownicy, więc możliwe że będzie się to zawierać w prawie cytatu.

W skrócie, sama dyrektywa może sprawić co najwyżej większe rozdrobnienie treści. Informacje, które nie przechodzą filtru na większych stronach będą pojawiać się na mniejszych, a na większych będą jedynie linki do niej. Na prawie cytatu.

Co swoją drogą nie musi być takie złe, bo zmniejszy się monopol.

Luz. Gimbaza wyklęta i tak wrzeszczy "AKTADWA!!", chociaż bladego pojęcia nie ma co ta dyrektywa oznacza. A obłuda pisdzielców to już w ogóle mjutmalina.

Ja zwykle dużo hałasu o nic. Czy to RODO czy ACTA 2.0, to ludziom odpierdala. Ruska propaganda ma się niestety dobrze...

:stalowy

Ruska propaganda ruską propagandą, ale jak będziemy tak bezwolnie wpuszczać i pozwalać na rozwój, co poniektórym radosnym wytworom unijnej myśli biurokratycznej, to "1984" Orwella, będzie pikusiem w porównaniu z elektrycznymi pastuchami, które przyjmiemy jako niezbędny standard.

:poradnia rozumiem, że kradzież cudzej własności to dla ciebie standard, którego należy bronić jak niepodległości?

:fuleren Węgielku to nie jest kwestia co jest napisane dziś ale jak będzie coś działać w praktyce.
Dosłownie przed chwilą słuchałem audycji z PR o dezinformacji.
https://www.youtube.com/watch?v=J4xE8AYeHZo

Ekspert bardzo ładnie mówi o pięknych założeniach UE, jak chce zwalczać fałszywe komunikaty. Tyle, że zapomina się o czymś innym sama UE czy poszczególne państwa w sprawach związanych z migracją a które były jej zwolennikami wprowadzają dezinformację, oraz embargo informacyjne.

Więc podchodziłbym z rezerwą do tego co będzie niż to co jest w praktyce bo może się okazać, że propozycje działają świetnie dla jednej właściwej strony.

rozumiem, że tylko tyle jesteś w stanie pojąć z mojego komentarza?

:poradnia bo do tego on się sprowadza. W imię obrony nie swoich interesów, szermuje się podniosłymi hasłami, a efekt? Popytaj tych, którzy coś wytwarzają, a nie tylko "kochających wolność" internautów (nie tylko ich zresztą).
Widzisz, ja mam z tym do czynienia na co dzień, w praktyce, więc nie teoretyzuję ale wiem o czym mówię.
Uogólniając, tak jak ty to zrobiłeś sprowadzimy rzecz do tego, że w ogóle nie będziemy stosować żadnych reguł w stosunku do niczego i nikogo.
Co zaś do mojej zdolności pojmowania, to tak, jestem tępy z natury i nie rozumiem wybitnych intelektualistów pojawiających się co i rusz na JM. Trudno - taka przypadłość

ty widzisz to po swojemu, ja po swojemu, ale wątpię, czy akurat z tego powodu swoje ograniczenia powinienieś przypisywać mojemu wpisowi. Tak się składa, że tych, którzy żyja z tworzenia również znam, i uwaga, wcale z takim optymizmem do pomysłów unijnych biurokratów nie podchodzą. A jeśli dodatkowo, jak piszesz, masz z tym do czynienia na co dzień, to pewnie wiesz, że według firm wydawniczych, konsorcjow producenckich i przemysłu żyjącego z tworzenia, to właśnie twórca/artysta jest na końcu przewodu pokarmowego... i proszę, nie próbuj tłumaczyć tego piractwem, bo zdolnym i wydajnym twórcom, a nie laleczkom wykreowanym przez massmedia do sprzedaży kremu na grzybicę pochwy, internet nie zagraża.

Unia ma dyrektywy centralizujące, czyli zarabiają i decydują bogaci, reszta ma konsumować. Im taniej wyprodukowany towar, tym lepiej dla bogacących się kacyków i pracujacych dla nich biurokratów.

Niektorzy jak zobaczą nielubiany nick albo wrażliwą dla nich sprawę to im 50 punktów IQ chwilowo odejmuje i stąd problemy w czytunku.

Ja tam rozumiem co poradnia napisał i trzeba mieć straszny ból dupy żeby nadinterpretować to jako obronę kradzieży...

:nevya Jak ktoś się uprze, żeby czegoś nie rozumieć, nie przetłumaczysz, ale z drugiej strony, zostawianie takiego delikwenta samemu sobie, a tym bardziej w poczuciu racji, uważam za przejaw okrutnej obojętności...

:fuleren Zerknij ile ludzie plików mają w Szaffach swoich. Zdecydowana większość to utwory.

:poradnia pewnie masz rację, ale ...
:fuleren wrzucił konkretne zapisy i o nich chciał pogadać. Ty nie odniosłeś się do tematu posta ani słowem, tylko od razu wypłynąłeś na "szersze wody". Stąd moja reakcja (niesłuszna z definicji, rzecz jasna).
Mam nadzieję, że cię nie dotknąłem zbyt boleśnie, tego nigdy bym sobie nie wybaczył.

Opowiem ci taką historyjkę. Wrzucałem tu kiedyś tony rysunków robionych na bieżąco dla zabawy. Pokazywane były na bieżąco w "Szkle Kontaktowym" co traktowałem jako ciąg dalszy tejże zabawy. Ale ...
Kiedy śp. pan Miecugow i Sianecki zapragnęli wydać książkę "Szklarze bez kitu", to wiedzieli, że trzeba się zgłosić i poprosić o zgodę na druk tych produkcji. Zwykła, ludzka przyzwoitość dobrych dziennikarzy.

I druga historia - piszę na stałe dla portalu stworzonego przez weteranów polskiego dziennikarstwa. Towarzysko, dla wspólnej frajdy. Nie mam nic przeciwko jeśli czasem przedrukuje to jakiś portal internetowy. Ostatnio jedną z produkcji "przywłaszczył sobie" nawet jeden bardzo aktywny poseł No i wszystko jest ok, bawimy się.
Ale ..
zdarzyło się, że jeden, potem drugi artykuł przedrukowała pewna gazeta. I tu się wkurzyłem. Gazeta bowiem nie jest za darmo, czytelnik musi za nią płacić.
W rezultacie - ja mam pracować za darmo, a redakcja ma na tym zarabiać. Interweniowałem domagając się kasy (to zawsze jest gwarancja, że zareagują )
Otrzymałem płaczliwe wyjaśnienia, że "gazeta jest biedna i jej nie stać"
Normalnie się spłakałem

Chciej tylko zauważyć różnicę w postępowaniu p.p. Miecugowa i Sianeckiego i redakcji tej gazety. Oni poprosili o zgodę (plus rekompensaty w naturze ), redakcja wzięła bez pytania jak swoje.

I o to chodzi. Jeśli jak mówisz, znasz ludzi coś tworzących to zapytaj, co myślą o ZAiKsie

W pytaniu autora posta jest więc prosty i dość oczywisty problem, dla którego nie trzeba przywoływać Orwella, wystarczy zwykłą, ludzką uczciwość.

Jeśli się mylę, to z góry kajam się jak kajak

Jeżeli dobrze zrozumiałem ACTA 2 to zakończy się pewien rozdział "legalnego piractwa" na które sami przymykamy oczy (tak, biję się w pierś, też tak kiedyś robiłem).

:poradnia dużym piractwo nie szkodzi aż tak bardzo jak małym, ale nie można powiedzieć, że ich nie obchodzi. Na zalukaj "Avengers - Infinity war" ma już 216 tyś odtworzeń, można spokojnie powiedzieć, że to około 216 tyś biletów niesprzedanych, pomnóż to nawet razy 5 zł otrzymasz milion złotych straty w samej Polsce. To roczna pensja rzędu 4000 zł dla 20 osób. Ja uważam, że to sporo.
Sam, jako "mały" twórca mam problem z tym, że widzę moje materiały bezczelnie skopiowane bez podania nawet nazwy źródła, a właśnie przez to mam najwięcej "odwiedzin" i przychodów.

PS. Podoba mi się też RODO, ograniczyło mi liczbę dzwoniących firm do jednej, którą na spokojnie sobie namierzam.

:poradnia Nikt mnie nie lubi nikt mi nie odpowiada.
Audycja do wysłuchania, jak już skończyli gadać o Orbanie to jest istota sprawy.
Nie ma o czym jeszcze gadać bo nikt nie wie jak to będzie wyglądać.

https://www.polskieradio.pl/9/313,Raport-o-stanie-swiata

Ktoś na YT wskazywał kiedyś takie zagrożenie google w wynikach wyszukiwania pokaże jakiś artykuł. I za takie wyniki wyszukiwania google będzie musiało płacić. To samo na FB ktoś da linka to FB będzie musiał płacić.
Co zrobią firmy by nie płacić za daną treść, przestaną ją udostępniać a będą udostępniać tą treść, którą chcą albo tą darmową.

:kuba_74 Jasne, te 216 tysięcy ludzi poszłoby do kina, jakby nie można było spiracić Super przelicznik, dodaj jeszcze 216tys. x cena dvd

:kuba_74 Mi się zdarza oglądnąć coś w sieci czy to znaczy, że kupię bilet do kina jak będę miał zablokowane? Nie absolutnie nie, bo albo nie chcę iść do kina albo specjalnie wypożyczać coś z internetowej wypożyczalni bo tego jeszcze nie ma.
Zresztą ten twój przykład nie jest chyba ścigany, nie pamiętam dobrze a nie chce skłamać.
Dopiero jak coś udostępniasz popełniasz piractwo komputerowe.

Zagrożenie z tą nową propozycją jest takie, że pod płaszczykiem ochrony własności intelektualnej może nastąpić ograniczenie co do udostępnianych treści. Jak w praktyce to ma wyglądać nie wiadomo bo nie ma konkretnych rozwiązań, a nawet jak będą dopiero praktyka może wskazać czy takie ograniczenie nastąpi ale wtedy może być już za późno by protestować bo treści będą ograniczone i nikt o proteście nie usłyszy

:pialle chcesz powiedzieć, że jak napiszę "Je**ć Kaczora!" to ktoś zablokuje chroniąc moje prawa autorskie? To byłoby zagrożenie, fakt.
Mam jednak nadzieję, że po prostu zapłacą
Przed wojną Wańkowicz za slogan cukier krzepi" dostał 5 tys. zł. "Je**ć Kaczora" udostępnię za 2

Nie jak napiszesz, ze jebać Kaczora, to nic się nie stanie, ja wolę jebać kobiety ale to mój wybór.

Może być tak, że ktoś napisze krytyczny artykuł na jakąś władzę lewicową, duże firmy już wykazują skręt w lewo, więc nie będzie problemem blokowanie tego artykułu, przez jakiś czas bo będzie nierozwiązana kwestia praw autorskich jakieś zgłoszenie będzie, albo wcale jej nie będą nigdzie udostępniać.

:pialle wybacz, ale trochę w tym gdybania. Piszę coś na JM i kto mi to zablokuje? Oprócz, rzecz jasna tych tam co wiesz



Kiedy jednak napiszę coś na ICH zamówienie, to kto mi to zablokuje?
Póki co jest mowa o prawach autorskich, a my dyskutujemy "co by było gdyby było".
Oczywiście, że takie niebezpieczeństwo istnieje, ale jak raz nie w tych przepisach, które kolega przywołał.

nie odniosłem się bezpośrednio do wpisu autora wątku, tylko odpowiedziałem na związany z nim komentarz, Stalowemu ...podłapałeś to po swojemu i poszło... pfff, wielka mi rzecz, zmiana fabuły w tematycznych wątkach. Dotknięty się w żaden sposób nie czuję, bo szkodliwą głupotę od normalnego zacietrzewienia odróżniam dosyć dobrze

Z tym pytaniem co artyści sądzą o ZAiKSie nie jest tak prosto, bo całkiem inną opinię będą mieli ci z dorobkiem artystycznym i corocznymi tantiemami, a zupełnie co innego powiedzą ci mniej, że tak to ujmę, zdolni i płodni.

Podprowadzanie materiałów i inne nieczyste zagrywki, to w świecie mediów norma.
Zawsze będą się potrafiły odpowiednio zachować te firmy/gazety/wydawnictwa, które słowo, etyka, pojmują powyżej jego leksykalnego znaczenia. Wątpię, czy unijne zajawki coś tutaj zmienią. Stoję na stanowisku, że w tym temacie odbywa się zwyczajna zmiana strefy wpływów, połączona z konkursem, kto ma dłuższego.


Uważasz, że nie trzeba powoływać Orwella, a ja sądzę, że gdyby żył, mógłby być swoją pisarską prekognicją nieco przerażony.

:Kuba_74

Posłużę się stareńkim porzekadłem. Jeśli burdel przestaje przynosić dochody, to wymienia się panienki, a nie firanki. Co w tym przypadku według mnie oznacza, że istnieje zbyt liczna rzesza ludzi zainteresowanych dochodami, które w żaden sposób nie powinny im się należeć, a dla uniknięcia nieporozumienia dojaśnię, że nie chodzi mi, ani o artystów ani o ich odbiorców.

:poradnia nie wiem co do tego mają cietrzewie, ale widać mają. Biedne ptaszki

"Podprowadzanie materiałów i inne nieczyste zagrywki, to w świecie mediów norma. "

No i tu jest "sęk pogrzebany" Kolejna próba ukrócenia tego procederu spotyka się ze sprzeciwem, bo ... no? Bo co?
Szkodliwą głupotą nazwałbym akurat taką postawę, ale oczywiście, mogę się mylić, co zawsze zakładam. W odróżnieniu.

I tylko o to chodzi.

"kolejna ustawa" spowoduje, że wyschną lepkie rączki kreatur bez czci, honoru, a i często bez odpowiednich kwalifikacji, zarządzających medialnymi molochami? No stary, widzę, że ktoś tu jest naiwniejszy ode mnie.

:poradnia masz rację, ale kierując się tą logiką nie powinno się tworzyć Kodeksu Karnego, bo przecież przez to ludzie nie przestaną popełniać przestępstw.
Niestety, to jest zabawa na wieczność i stosowne przepisy (jak mówią policjanci) zawsze są o krok z tyłu

no ale ja nie napisałem, nie róbmy nic, tylko, nie przyjmujmy zbyt pochopnie pomysłów, które być może nie będą w naszym interesie. Jak widzialem reakcję tych starych dziadów na wyniki głosowania, to zobaczyłem scenkę:

- Ha, przekręt się udał, doimy Panie i Panowie!
- Ale kogo, co? - zapytał ktoś z sali
- Nieważne, sami się ustawią, się zobaczy później!

:poradnia no ok, ale najpierw trzeba by zdefiniować "nasz interes". A to może okazać się trudne. Nie chciałbym być źle zrozumiany, szczególnie przez seksualnych nadwrażliwców, ale " co człowiek to interes"

ano właśnie, to może się okazać trudne, ale czy w związku z tym, równie trudne nie powinno być wprowadzanie dyrektywy mającej tak niejasne dla ogółu cele i przesłanki?

:poradnia owszem, ale chciej zauważyć, że te proponowane przepisy nie zostały wymyślone w tym tygodniu. Naprawdę od lat trwają te próby i pewnie jeszcze potrwają.
Efekt będzie taki, że już wprowadzone będą chronić interesy jednej z grup, bo do zdefiniowania uniwersalnego "naszego interesu" nie dojdzie raczej nigdy. I niczyja w tym wina, więc wyklinanie tych prób do niczego nie prowadzi.

Wiesz czemu dyskutujemy co by było gdyby. Ponieważ UE nie cieszy się zaufaniem ostatnimi czasy, mimo że społeczeństwo w Polsce jest zadowolone z członkostwa, nie jest do końca za rozwiązaniami płynącymi z UE.

Ponadto, w przyszłym roku są wybory do Europarlamentu, rządy się zmieniają i skąd wiesz czy właściwy będzie dokonywał reszty ustaleń, być może to dotknie takich jak ty

Gdzie ja doszukuję się problemu to brak mechanizmu zapobiegającego ograniczeniu w dostępie do treści dla zwykłych użytkowników.
Tak jak napisałem wcześniej firma będąca nośnikiem dużej liczby utworów, może w jakiś sposób ograniczyć dostępność do danej treści.

Ty nie widzisz obaw, ja takie mam i uważam, że do odpowiedniego ustawodawstwa powinno być wprowadzony mechanizm zabezpieczający przed takim ograniczeniem.

:pialle tylko w przypadku kiedy te firmy (nie wiem dlaczego podkreśliłeś, że "lewicowe") będą dysponowały daną treścią na wyłączność. A to już problem jej twórców, nie sądzisz?
Przecież próby ograniczania dostępu do internetu już są w kilku ciekawych państwach i to bez żadnych "specjalnych regulacji". Kim ich nie potrzebuje
Co do UE to Polacy lubią jedynie pieniążki i nic poza tym, to akurat żadna tajemnica I to się nie zmieni bez względu na skład parlamentu UE
Co zaś do przyszłych składów UE to mów o tym do tych, których wybierasz.