Wstąpiłam dziś do pobliskiej kwiaciarni w poszukiwaniu kocimiętki. Byłam tam pierwszy raz, chociaż mijam ją codziennie.
I trafiłam na najbardziej sympatycznego, życzliwego obsypanego piegami rudzielca ogrodnika. Wypłakałam mu się, że nie mam ręki do badyli, że balkon z jakąś dupną ekspozycją, że koty mi leżą w doniczkach Jak się okazało, pan ma większego pierdolca na punkcie roślin niż ja na punkcie kotów.
I dostałam - zupełnie za darmo - wierzbę (chyba) mandżurską, której "nie da się zmarnować nawet pani" oraz wielką encyklopedię roślin ogrodowych do hodowania w domu z praktycznymi poradami.
Chyba mu jutro zaniosę słoik moich pomidorów
I trafiłam na najbardziej sympatycznego, życzliwego obsypanego piegami rudzielca ogrodnika. Wypłakałam mu się, że nie mam ręki do badyli, że balkon z jakąś dupną ekspozycją, że koty mi leżą w doniczkach Jak się okazało, pan ma większego pierdolca na punkcie roślin niż ja na punkcie kotów.
I dostałam - zupełnie za darmo - wierzbę (chyba) mandżurską, której "nie da się zmarnować nawet pani" oraz wielką encyklopedię roślin ogrodowych do hodowania w domu z praktycznymi poradami.
Chyba mu jutro zaniosę słoik moich pomidorów
--
Bo ja cała jestem Tośka, A mój Tosiek to ho ho ho!
Mimo niepozornej szaty, Tosiek to... Tosiek to... Tosiek to...