Jedzenie to polecam "U Sadu" na Żiżkowie, okolice wieży telewizyjnej. Kiedyś typowo lokalna knajpa, ostatnio nastawiona na turystów, ale nadal smacznie i dużo (info sprzed roku). Poza tym jakakolwiek typowa czeska hospoda, byle nie w okolicach Hradczan czy Rynku. Smażeny syr, hranolki a tatarka zawsze dobre
Warto na piwo zajrzeć do "Złotego Tigra" i "U Fleku".
Co do spania, to raz spałem w "Elfie", nie polecam, chociaż klimat świetny, a raz w nieistniejącym już hostelu przy moście Karola. Na pewno nie ma co oszczędzać i spać na peryferiach.