A ja nie jestem przekonany, że pedofilów ciągnie do kościoła. Prędzej oni się pedofilami w kościele stają. Jest wiele źródeł pedofilii, a w zasadzie żadne pewne i potwierdzone. Ja to identyfikuję z innymi patologicznymi przypadkami gwałcicieli - najczęściej zbrodni seksualnych dopuszczają się osoby niedorozwinięte seksualnie, wstydzące się swojej seksualności lub z różnych powodów nie mogące zaspokoić popędu. Nie pamiętam źródła, ale pedofile mają opór w nawiązywaniu relacji z dorosłymi, obawiają się wyśmiania i odrzucenia, celują w dzieci, bo te są na podobnym poziomie rozwoju seksualnego i świadomości, mają nad nimi przewagę fizyczną i psychiczną. Gość, który idzie do seminarium często jest maksymalnie niepewny swojej seksualności, często nie ma szans na normalną relację z kobietą, a do seminarium często ciągnie dziwne osoby - upośledzone społecznie, albo, co dla mnie jest najgorsze, wychowane na księdza... Sam znam gościa, który został niemal wytresowany przez rodziców, bo chcieli żeby był księdzem, z pewnością nie jest normalny. Nie zdziwi mnie wcale gdy za kilka lat przeczytam o nim w gazetach.
Ostatnio edytowany:
2018-08-25 20:42:39