ZBIOROWE SAMOBÓJSTWO Z NĘDZY

Nad brzegiem Dunaju, w znanej z letnich wycieczek wiedeńczyków, wiosce Kahlenbergerdorf, rozesłanej malowniczo u stóp historycznej góry, znaleziono w tych dniach porzucone suknie dwojga dorosłych ludzi i dwojga małych dzieci...

Dłuższe śledztwo policyjne wykazało wreszcie, że suknie owe były własnością młodego rzemieślniczego małżeństwa, zamieszkałego w XV dzielnicy Wiednia. Mąż, Jan Fabisch był tokarzem; zniknęli zaś oboje ze swego mieszkania, zabierając z sobą dzieci — i nie wrócili więcej.

Prawdopodobnie, zgadnie z przypuszczeniami sąsiadów, w falach Dunaju znaleźli schronienie przed nędzą życia. Biorąc zaś z sobą dzieci: czteroletniego chłopca i dwuletnią dziewczynkę, pragnęli je uchronić od doli sierocej.

ŚMIERĆ CZTERECH HUZARÓW

W niedzielę ubiegłą w Wiedniu zawezwane zostało Tow. Ratunkowe na dworzec w Penzingu, gdzie w jednym z pociągów zastano kilku huzarów z ciężkiemi objawami zatrucia. Jeden z nich już nie żył, pięciu innych cierpiało na straszny ból głowy i gwałtowne torsye. Prócz tychże ciężko już chorych, pewna liczba innych jeszcze okazywała lekkie objawy zatrucia. Przewieziono ich do szpitala garnizonowego.

Huzarzy w drodze na jednej ze stacyi znaleźli w wagonie baryłkę, w której miał się znajdować spirytus. Świderkiem zrobili otwór w beczułce i pili płyn w niej zawarty.

Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa w beczułce znajdował się alkohol metylowy.

Z przewiezionych do szpitala garnizonowego żołnierzy, trzech jeszcze w ciągu nocy zmarło z zatrucia. Nakazaną została sekcya wszystkich czterech zwłok, która ustali dopiero rzeczywistą, przyczynę ich śmierci.

Ilustrowany Kuryer Codzienny, 08-08-1918

OPOLE. OKNO WYSTAWOWE GŁOWĄ WYBIŁ

pewien inwalida wojenny wskutek nieszczęśliwego wypadku. Idąc o szczudle pośliznął się przed pewnym składem i wpadł głową na wielką i grubą szybę wystawową, w której powystała wielka dziura. Inwalida natomiast tylko lekko się pokaleczył.

Kurjer Poznański, 08-08-1918

100lattemu.pl