Upał, prawie rozpuszczony Tosiul wrócił z balkonu i uwalił się na podłodze.
- O Boże... - westchnęłam na ten widok. A boski Tosil tak rozumnie podniósł uszy, oczy. Wiedział, że to o nim do niego.
czymkolwiek zimnym
- O Boże... - westchnęłam na ten widok. A boski Tosil tak rozumnie podniósł uszy, oczy. Wiedział, że to o nim do niego.
czymkolwiek zimnym
--
Bo ja cała jestem Tośka, A mój Tosiek to ho ho ho!
Mimo niepozornej szaty, Tosiek to... Tosiek to... Tosiek to...