Dobra tam, napiszę. Ale proporcje były na oko, to i tak napiszę:
- fasola, taka że już namoczona i tyle, ile ma się najeść trzy osoby. W sensie nie, że samą fasolą, bo bez sensu, tego będzie drugi raz tyle, tej reszty. No.
- grzyby. Ja miałam suszone borowiki z warzywnego, nie wiem, ile, taka garść suszonych była, co się facetowi do brudnej ręki wzięło.
- marchewka, pietruszka, kawałek selerka, czyli włoszczyzna, czy co tam macie pod ręką takiego, a pasuje na oko. Buraki nie. Buraki nie pasują.
- wędzona wędlina, na oko więcej, niż tych grzybów. W markecie obok Pani Wiesia poleciła coś tam i wzięłam. Ze szwagra czy tam dziadka, nie dociekałam pochodzenia. Byle wędzona.
- mała cebula, dwa ząbki czosnku
- łyżka oleju
- łyżka mąki
- kieliszek wina. Miałam półsłodkie, też się nadało
- pucha pomidorów w połówki
- łyżeczka musztardy
- majeranek, ostra papryka, pieprz, liść laurowy (moja mama mówi na niego "bobkowy"
)
1. Grzyby namoczyłam i ugotowałam w niewielkiej ilości wody.
2. Włoszczyzna w kostkę. Znaczy ja to się starałam, żeby to kostka była, ale więcej to takie frytki powychodziły, czego nikt na szczęście nie zauważył. Czemu się mówi, że się kroi coś w kostkę, kiedy wiadomo, że tam kostek nie ma?! Dobra, to w kostkę, we frytkę czy w co tam wyjdzie i ugotować, ale nie rozgotować. W dwóch szklankach wody.
3. Potem ta fasola do tej wody po grzybach. Ale grzyby wyjęłam i pokroiłam. Nie w kostkę, bo głupia nie jestem i wiem, że się nie da. W mniejsze kawałki.
4. Włoszczyzna z tymi dwiema szklankami wywaru i fasola do jednego gara.
5. Cebula i czosnek na łyżce oleju. Wiadomo, że w kostkę, no nie? Potem ta łyżka mąki.
6. To, co na patelni, to jest ten czosnek i cebula z mąką do gara.
7. Potem pomidory, wino i przyprawy z musztardą. I niech se pyrka tyle, ile trzy, cztery rundki Słowotoku (rundka to minuta trzydzieści z czymś plus wyniki
)
Wyżyn kulinarnych nie osiągnęłam nigdy i nigdy też nie zamierzam, mam inne przymioty ciała i ducha
Zjadliwe to z chlebem, ale z chlebem to mam wrażenie wszystko zjadliwe, tak że tego... Przepis od... kosmetyczki