Sport? Jaki sport? Teraz to komercja. Kiedyś to był agon! Czysty, szlachetny, uczciwy.
Z późnej epoki rzymskiej, bo z 267 r. n.e. pochodzi bardzo interesujący list pankratiasty, nachalnie żądającego od swego miasta wynagrodzenia: "Proszę o wydanie polecenia, aby mi wypłacono z miejskiej kasy moją pensję za zwycięstwo, które odniosłem na świętych tryumfalnych igrzyskach. Należy mi się ono za 48 miesięcy [...] W sumie proszę o przyznanie mi 2 talentów 3090 drachm z zachowaniem wszelkich praw i przywilejów miasta i jego rady" (Sel. Pap. II,306). Wymagania zawodnika wyglądają imponująco: prawie 16 ty-sięcy drachm oraz dodatkowe jeszcze przywileje! Tymczasem na skromne utrzymanie wystarczało wówczas, jak podaje A. Świderek[ 116], 20-25 drachm miesięcznie
Ostatnio edytowany:
2018-06-28 14:36:51